Prezydent Donald Trump od początku swojego urzędowania współpracuje z mediami, organizuje i bierze udział w konferencjach prasowych, chętnie i wyczerpująco odpowiada na pytania, udziela obszernych wywiadów. Już w ciągu pierwszych kilku tygodni wziął udział w większej liczbie wydarzeń medialnych niż Joe Biden przez całą swoją prezydenturę. Taka częstotliwość jest utrzymywana, mimo iż upłynął już rok. Zresztą wszystkie wywiady Bidena i Harris były ustawiane i pytania przygotowywane wcześniej. Trump odpowiada spontanicznie i bez uzgadniania pytań.
Jednakże media, a w Polsce zwłaszcza TVN lubią wmawiać nam, iż prezydent Donald Trump mediów nie lubi i dlatego prowadzi z nimi wojnę. Jako przykłady przytaczają wytaczane i wygrywane przez niego procesy o nierzetelność mediów. Innym przykładem są prześmiewcze odzywki lub połajanki prezydenta, a tym razem krytykujący Trumpa dziennikarze zapominają o dziennikarskich wpadkach, nierzetelnościach lub agresywnych atakach, na które były odpowiedzią.
Zatem zamiast mówienia o wojnie z mediami powinno się mówić o wojnie Trumpa z nierzetelnością mediów?
Oto kolejna odsłona Trumpa wojny z mediami. W poniedziałek 10 listopada polskie telewizje opowiedziały nam o fali dymisji w BBC, enigmatycznie informując, iż miały one związek z przedstawieniem spraw, z których część dotyczyła prezydenta USA. Myślę, iż o sprawie warto wiedzieć odrobinę więcej, niż serwują nam polskie media.
Początek historii miał miejsce w zeszłym roku, tuż przed listopadowymi wyborami. Wtedy BBC wyemitowało w primetime obszerny program o wydarzeniach 6 stycznia na Kapitolu, w którym połączono dwa komentarze Trumpa, sklejając fragmenty przemówienia oddalone od siebie o 54 minuty. Prezydent powiedział:
Idziemy do Kapitolu, a ja będę z wami. Wiem, iż wszyscy tutaj niedługo pomaszerują do budynku Kapitolu, aby pokojowo i patriotycznie dać wyraz waszym głosom.
Jednak BBC podało fałszywą, zmontowaną wersję, w której doklejono wytłuszczony poniżej fragment pobrany z odległego miejsca:
Pójdziemy do Kapitolu, będę z wami i będziemy walczyć. Będziemy walczyć jak diabli, a jeżeli nie będziecie walczyć jak diabli, nie będziecie już mieli kraju.
Tak sfabrykowany materiał miał dowodzić, iż Trump podżegał do przemocy. Oto filmik z YouTube’a, pokazująca oba klipy obok siebie – ten sfałszowany i ten oryginalny:
W styczniu tego roku sygnalista zgłosił zmodyfikowany klip kierownictwu BBC. Na posiedzeniu Komitetu Standardów Redakcyjnych BBC 12 maja, zastępca dyrektora ds. wiadomości BBC, Jonathan Munro, podsumował ten zmanipulowany fragment:
Nie było żadnej próby wprowadzenia w błądpubliczności co do treści ani charakteru przemówienia pana Trumpa przed zamieszkami na Kapitolu. […]
Montaż przemówień w formie krótkich klipów to normalna praktyka.
Próbują nam wmawiać, iż BBC to ho, ho, ho, najwyższe standardy dziennikarstwa, a tu taka normalna praktyka sklejania czyichś wypowiedzi z dowolnie dobranych kawałków.
Później, w czerwcu, sfrustrowany sygnalista dziennikarz BBC zebrał obszerne „dossier” ewidentnych stronniczych artykułów BBC, które obejmowało edycję materiałów dotyczących Trumpa, a także fałszywe wiadomości BBC dotyczące szeregu kwestii, od osób transseksualnych po nielegalną migrację i rasizm w kredytach samochodowych oraz wojnę w Strefie Gazy.
Wytężona działalność sygnalisty była zbywana lub ignorowana przez kierownictwo BBC aż do 6 listopada. UK Telegraph 7 listopada:
Wojnę wywołała rzeczniczka prasowa Trumpa Karoline Leavitt, która oświadczyła dla The Telegraph:
Ten celowo nieuczciwy, wybiórczo zmontowany klip BBC jest kolejnym dowodem na to, iż są to całkowicie fałszywe wiadomości, które nie są już warte czasu poświęcanego na ich wyświetlanie na ekranach telewizorów wspaniałych mieszkańców Zjednoczonego Królestwa.
[…]
Za każdym razem, gdy jadę do Wielkiej Brytanii z prezydentem Trumpem i jestem zmuszona oglądać BBC w pokojach hotelowych, psuje mi to dzień, bo słucham ich bezczelnej propagandy i kłamstw na temat prezydenta Stanów Zjednoczonych i wszystkiego, co robi, by uczynić Amerykę lepszym miejscem, a świat bezpieczniejszym.
W tym tygodniu parlament planuje przesłuchania w sprawie rażącej stronniczości BBC. Posłowie stwierdzili, iż BBC musi teraz „przejść gruntowną przebudowę”. Nigel Farage, lider Reform UK, zaapelował o „całkowitą zmianę” w BBC.
W wyniku nagłośnienia sprawy ustąpił dyrektor generalny BBC (prezes?) Tim Davie oraz szefowa działu wiadomości Deborah Turness. The Telegraph dodał, iż starsi rangą pracownicy BBC, w tym Jonathan Munro (który nazwał zmontowany klip z Trumpem „normalną praktyką”), „również są pod presją, by odejść w sytuacji, którą uważa się za najgorszy kryzys w BBC od czasu skandalu z Jimmym Savile’em w 2012 roku”.
Przywołanie Jimmy’ego Savile’a przez The Telegraphdaje wyobrażenie o tym, jak wielka może być afera Clipgate. Jimmy Savile był wieloletnim prezenterem i osobowością BBC, a także najbardziej znanym pedofilem w Wielkiej Brytanii, który przez dekady unikał kary za najstraszniejsze formy znęcania się nad dziećmi, jakie można sobie wyobrazić, podczas gdy kierownictwo BBC świadomie przymykało na to oczy. Skandal wyszedł na jaw dopiero po śmierci Savile’a w 2011 roku.
Jeśli więc porównują Clipgate do Jimmy’ego Savile’a, to gorzej być nie może. Tymczasem BBC unikało jakiejkolwiek odpowiedzialności za aferę Clipgate od wielu miesięcy oraz za masę innych przypadków łamania etyki dziennikarskiej od lat i dopiero „wojna z mediami” prezydenta Trumpa coś w tej sprawie zmieniła.
Naszym mediom też bardzo by się przydała taka kuracja wstrząsowa, jaką otrzymuje Big Bullshit Corporation.
Dziękuję za lekturę Substacka Jacka! Subskrybuj za darmo, aby otrzymywać nowe posty i wspierać moją pracę.
I jeszcze tak zupełnie na marginesie. Całkiem niedawno działania administracji Trumpa spowodowały inne trzęsienie ziemi w Wielkiej Brytanii. Przy okazji ujawniania dokumentów w sprawie sutenera miliarderów Jeffreya Epsteina spadły głowy kilku bardzo wysoko postawionych osób. Na przykład trafiony został chwilowy ambasador GB w USA Peter Mandelson oraz członek rodziny królewskiej książę Andrzej. I to wszystko robi ten nieobliczalny Trump. Nic dziwnego, iż tak bardzo go nie lubią i próbują szkalować i umniejszać.
Na jeszcze dalszym marginesie, czyli bez związku z tematem kilka obrazków, które wygenerowałem używając AI