"Bążur"

niepoprawni.pl 3 godzin temu

Dni „Koalicji 13 Grudnia” raczej są policzone. Pomijam słabe, wręcz fatalne notowania „Rafała Kidawy
Komorowskiego”, ponieważ jest to zaledwie jeden z problemów z jakimi boryka się kanzler Tusk.
Większym orzechem do zgryzienia dla obecnej władzy jest nieoficjalny wewnętrzny rozłam w strukturach
koalicji. Jak podaje dziennikarz śledczy Piotr Nisztor na łamach radia Wnet, powołując się na źródło w
postaci jednego z prominentnych polityków PSL, Włodzimierz Kosiniak i Kamysz szuka sposobu na to
jak wydostać się z objęć chaosu i absurdu, czyli rządu który współtworzy. choćby ktoś taki jak waleczny
„tygrysek” zdaje sobie sprawę z tego, iż okręt tonie, a kotowate wody nie lubią, więc wolałby się w niej
nie utopić. U nich już wszyscy przewidują wynik prezydenckich wyborów i żadna jarmarczna afera, w
którą próbują ubrać Karola Nawrockiego nie zmieni tego, iż Nawrocki wygra.
Wróćmy jednak na chwilę do wspomnianej postaci Rafała Trzaskowskiego, postaci idealnie nadającej się
na prezydenta jednego z niemieckich landów, jakim chcą by stała się Polska. Kilka lat temu, gdy w
wyborach prezydenckich mierzył się on z Andrzejem Dudą, zdobył w drugiej turze prawie dziesięć
milionów głosów, przegrywając zaledwie o pół miliona, a to tyle co liczba mieszkańców Katowic i
Sosnowca. Wtedy dotarło do mnie, iż bardzo duża część polskiego społeczeństwa poddała się
dobrowolnej lobotomii, wynikającej z przejedzenia pisowskim „pincet plusem” i zmęczenia wywołanego
wstaniem z kolan, do której to pozycji byli przyzwyczajeni od dziesięcioleci. Kandydat namaszczony
przez obóz działający w oparciu o „doktrynę Neumanna”, dopuścił się wygranej w wyborach na
prezydenta Warszawy. Początki tej prezydentury były „gó*niane” i to dosłownie, o czym świadczy awaria
Czajki i brawurowa nieudolność Trzaskowskiego w zaradzeniu tej katastrofie. W późniejszych latach było
już tylko gorzej. Od pobłogosławienia lewactwa i „Tęczowej Matki Bożej”, czyli oddaniu dewiantom
klucza do miasta, po naćpanych kierowców miejskich autobusów, oraz aferę śmieciową i handel z objętą
sankcjami rosyjską spółką gazową. Patron homokomandosów, sypiący obficie groszem publicznym na
„Społeczną Szkołę Antykapitalizmu” , nie widział problemu w tym, iż organizacje śmierdzące Antifą,
uczą swych wyznawców jak przeprowadzić działania podobne do ukraińskiego Majdanu. Dla niego
Warszawa to prywatny folwark, gdzie możesz cieszyć się wolnością byle tylko była tęczowa.
Dziś „piękny Rafał” wciąż urzeka jako kandydat na prezydenta RP te same połacie mieszczaństwa co w
2020 roku. Mimo, iż stał się chodzącym memem, witającym się z „wiernymi” po francusku i udającym
nieporadnego pięciolatka, przyłapanego na jedzeniu cukru po umyciu zębów przed snem, to musimy
jednak pamiętać jak groźnym dla Polski jest wyborem. Ktoś kto nie waha się jednego dnia zakazać
eksponowania symboli katolickich w przestrzeni publicznej, a drugiego chce służyć do mszy świętej by
zdobyć katolicki elektorat, jest zwyczajnie człowiekiem z zaburzeniami godności. Najgorsze w tym
kandydacie jest to, iż dla niego narodowa Polska to ułomność społeczna, którą całym sercem nienawidzi i
w przyszłości będzie chciał wyeliminować. Czując się wybornie w towarzystwie innych polityków i
celebrytów cierpiących na ojkofobię, nie zawahał by się (aby zdobyć ich aplauz ) złożyć hołdu lennego w
Brukseli w pierwszych dniach swojej prezydentury (gdyby na nieszczęście Polski i polaków do takiej
doszło). Największym jednak niezauważalnym przez polaków problemem jest fakt, iż jest on typem
sterowca podatnym na najmniejszy ruch sterów wywołanych przez pilota, którym jest Donald Tusk.
Ktoś, kogo wizytówką jest nieczynny „kibel” wybudowany za 650 tysięcy złotych z pieniędzy
podatników, odzwierciedlający postawę swego budowniczego, a żeby tylko być, a nie służyć, rzekomo
cieszy się ponad 30% poparciem. Mimo, iż Nawrocki bije go na łeb i wszystkie znaki na niebie i ziemi
świadczą o tym, iż wygra to musimy pamiętać o nieśmiertelnych słowach Stalina: „nieważne kto głosuje,
ważne kto liczy głosy”. Przypilnujmy tych wyborów dla Polski.

Idź do oryginalnego materiału