Bartosiak: Myślę, iż jesteśmy o krok od implozji państwa ukraińskiego

1 rok temu
Zdjęcie: Publicysta, prawnik, ekspert Strategy&Future dr Jacek Bartosiak Źródło: PAP / Albert Zawada


Nie wygląda to dobrze dla Ukrainy – mówi Jacek Bartosiak, pytany przez Piotra Zychowicza o prognozę dalszego przebiegu wojny z Rosją.



– Myślę, iż jesteśmy o krok od implozji państwa ukraińskiego. Spodziewam się trwania wojny bądź zawieszenia broni na niekorzystnych dla Ukrainy warunkach – ocenił dr Jacek Bartosiak, ekspert Strategy & Future ds. geopolityki i strategii polityczno-wojskowej, w rozmowie z Piotrem Zychowiczem na kanale "Historia realna".

Amunicja dla Ukrainy

– Spodziewam się dalszego konfliktu pomiędzy systemem politycznym a wojskowym Ukrainy z możliwością sporadycznych buntów wojska ukraińskiego, z ryzykiem buntu, z odsunięciem generała Załużnego od decyzji. Moim zdaniem już montowana jest akcja polityczna w tym zakresie. Spodziewam się również powolnych zysków rosyjskich w tej wojnie. I spodziewam się – i to jest najważniejsza sprawa – coraz bardziej namacalnych dowodów tego, iż Ukraina nie dostaje tyle amunicji, ile powinna i, iż Zachód tej amunicji po prostu nie ma – powiedział analityk S&F.


Jak ocenił, da to do myślenia "nam wszystkim", ale też Amerykanom i graczom na Bliskim Wschodzie i Pacyfiku. – W tej chwili Ukraina wydaje wszystkie dochody z podatków na prowadzenie wojny. Utrzymuje się tylko i wyłącznie dzięki pomocy międzynarodowej, która de facto w znaczącej mierze nie są pomocą, tylko są to kredyty i pożyczki. Prognozowana demografia Ukrainy za kilka lat to 23 miliony ludzi i bardzo kilka kobiet w wieku, gdy rodzą dzieci. Baza przemysłowa jest zniszczona albo na terytoriach okupowanych – kontynuował.


Bartosiak wyraził przekonanie, iż Moskwa chce uczynić z Ukrainy "państwo pasterskie", niebędące bastionem NATO. – Robią to konsekwentnie, wystawiają nowe wojsko, inne niż armia Sierdiukowa i Szojgu – zaznaczył, podsumowując, iż nie wygląda to dobrze ani dla Ukrainy, ani dla Białorusi, ani dla Polski.

Rosja zagrozi Odessie?

Zychowicz zapytał o przemówienie Władimira Putina, w którym rosyjski prezydent ponownie sporo uwagi poświęcił ukraińskiej Odessie. Chodzi o koncepcję odcięcia Ukrainy od tras handlowych przez Morze Czarne. – Czy myślisz, iż jest to w zasięgu Federacji Rosyjskiej – zapytał.


Bartosiak powiedział, iż scenariusz taki jest w zasięgu Rosjan. – Poza tym Rosjanie nie muszą teraz tego zdobyć. Mogą zamrozić ten konflikt i zrobić to za tok, gdy państwo ukraińskie nie będzie miało pieniędzy na funkcjonowanie i będzie głęboki konflikt społeczno-polityczny ze względu na to, iż milion żołnierzy będzie potrzebowało pracy, a już jest na Ukrainie 3-milionowe bezrobocie pomimo tak szeroko zaangażowanej służby wojskowej – wskazał analityk.

Bartosiak: Złe prognozy

Ekspert nie krył, iż niestety państwo ukraińskie nie jest w tej chwili w stanie funkcjonować prawidłowo. – Podczas gdy Rosjanie mają wzrost gospodarczy. Oczywiście Jake Sullivan, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa może mówić ok, ale to produkcja wojskowa, no ale produkują. Mają surowiec, produkują, płacą i wystawiają – zwrócił uwagę.


– Nie wygląda to dobrze dla Ukrainy i widać to również po wypowiedziach przedstawicieli władz ukraińskich i pisał o tym przecież generał Załużny w sławnym artykule. Także prognozy dla Ukrainy są złe – ocenił Bartosiak.


Czytaj też:Ekspert przypomina: Rosja nie jest izolowana. Musimy zdawać sobie z tego sprawęCzytaj też:Sojusznik USA łagodzi przepisy eksportowe. Pomoże dozbroić Ukrainę
Idź do oryginalnego materiału