Coraz więcej wiemy o tym, co dokładnie działo się w toruńskim pubie, w którym spotkali się Radosław Sikorski, Sławomir Mentzen i Rafał Trzaskowski. O kulisach wydarzenia opowiedzieli barmani. Sławomir Mentzen ma swoją powyborczą aferę Sławomir Mentzen był dotąd krytykowany przez niektóre media za radykalizm – np. to, iż chciałby zakazać w Polsce aborcji. Mimo tego zbudował wokół siebie silną
społeczność wiernych wyborców. W niedzielę coś pękło: po wywiadzie, jakiego udzielił mu Rafał Trzaskowski, lider Konfederacji poszedł na piwo z politykami KO, o czym gwałtownie – za pośrednictwem mediów społecznościowych – dowiedzieli się jego fani. No i zaczęło się! Mentzen został oskarżony o zdradę ideałów i konszachty w wrogiem. Pojawiają się głosy, które sugerują, iż zaprzepaścił całą swoją karierę. Kulisy spotkania Teraz o kulisach rozmów przy piwie wiemy już więcej. Do spotkania doszło w pubie Mentzena, w którym transmitowano na żywo wywiad z Rafałem Trzaskowskim, a na miejscu był Radosław Sikorski, który zarezerwował choćby dla siebie stolik. To, iż potem dojechali tam lider Konfederacji i prezydent Warszawy było zaskoczeniem. – Jego asystent zadzwonił dzień przed debatą Sławka z Trzaskowskim. Nie mówiliśmy o tym klientom, nie chwaliliśmy się. Po co? Przyjazd Mentzena i Trzaskowskiego był dla nas zaskoczeniem. To raczej spontan. Nie