BAREJA i MONTY PYTHON W PIOTRKOWIE TRYBUNALSKIM

niepoprawni.pl 2 godzin temu

Wybrańcy z Piotrkowa Trybunalskiego i szczęśliwcy, których dowieziono autokarami mają uzasadnione powody do dumy i zadowolenia. W drugą rocznicę okupacji Polski przez juntę 13 grudnia – ten zacny gród odwiedził Latający Cyrk Donalda Tuska, prezentując na wizji telewizji w likwidacji skecze z „Misia” ś.p. Stanisława Barei oraz szokującą deklarację przewodniczącej „Orłów Tuska” – wprost wyjętą ze skeczu „Gang staruszek” Monty Pythona.

Zacznijmy więc od „Misia” i sceny wchodzenia między policzki prezesa Ochódzkiego przez trenera drugiej klasy Jarząbka Wacława: "Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu „Tęcza”. Ciągle pracuje ! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki! To mówiłem ja – Jarząbek Wacław."

W czasie prezentacji dwuletnich dokonań Latającego Cyrku Donalda Tuska usłyszeliśmy wzruszoną fanatyczkę komedianta, która poprzez łzy wygłosiła mowę, wyjętą wprost z ust Jarząbka Wacława: „Ja widziałam, jak pan ciężko pracuje. Objechał pan Polskę tak, iż starczyłoby sił i czasu, żeby okrążyć ziemię. Słuchałam, cieszyłam się, czerpałam siły, dziękuję…”

Wraz z prezentacją Latającego Cyrku Donalda Tuska w Piotrkowie i łzawym peanem ku jego czci - niczym bumerang wrócił do nas wiersz z „Misia” Barei, obrazujący ciężką pracę kierownika junty 13 grudnia: „Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam się, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza i z węgla. A węgiel to koks, to antracyt!”

Niestety - w tym samym czasie, gdy kierownik Latającego Cyrku w znoju i w trudzie oblatywał Polskę – padają w Polsce stalownie i jedyna kopalnia wydobywająca węgiel koksowniczy dla stalowni, zaś antracyt mają zastąpić wiatraki pani Heni – a raczej niemieckiego Siemensa…

Kierownik Cyrku jednak wyjaśnił zebranej w Piotrkowie Trybunalskim gawiedzi, dlaczego nie udało mu się zrealizować obiecanych 100 konkretów w 100 dni – pomimo znoju i trudu jego codziennej pracy na 30 procent: „Dostałem 30, niecałe 31 proc. głosów. Mniej niż 1/3. Mówię o zwycięstwie 15 października, ale ja dostałem 31 proc., moja partia 31 proc. więc zrobiłem 1/3 z tego, co obiecałem”.

Dla zebranych stało się więc oczywiste, iż gdyby Tusk i Platforma Obywatelska dostali tyle samo, co dostała PZPR w czasach Barei – a więc 99 koma 9 procenta – byłby tu już taki sam raj jak za komuny! Tak więc winnymi niespełnienia obiecanych przez Tuska 100 konkretów w 100 dni są sami Polacy, którzy nie obdarzyli Tuska i jego partii stu-procentowym poparciem!

I choć przez te dwa lata Tusk się przemęczył na trzydzieści procent - jest jednak nadzieja! Tą nadzieją są „Orły Tuska” – wzorowane na Gangu Staruszek, które terroryzowały młodych ludzi w Wielkiej Brytanii – o czym informował Latający Cyrk Monty Pythona.

W imieniu „Orłów Tuska” wystąpiła w Piotrkowie lewacka staruszka ze wsparciem dla kierownika Latającego Cyrku Donalda Tuska: „Nikt się nie interesuje, jakie dokonania ma rząd. Na Tik Toku mamy wspaniałą grupę „Orły Tuska”. Chcę, żeby pan wiedział, iż ma pan bardzo wielkie wsparcie i robimy wszystko, żeby tych „prawaków” przekonać, chociaż jest ciężko. Muszę powiedzieć, iż ja zostałam nazwana…hm… Tuska i choćby się ucieszyłam”.

Jest więc ciężko i pomimo obelg - nadzieja umiera ostatnia. A są nią dla Tuska już tylko lewackie staruszki…

Idź do oryginalnego materiału