Bardzo długi Nil, czyli 6650 km problemów

10 godzin temu
Zdjęcie: Nil


Do kogo należy woda w Nilu i jaki jest jej najbardziej niebezpieczny mieszkaniec? Większość z nas o najdłuższej rzece świata wie bardzo kilka i najwyższa pora to zmienić. Tym bardziej iż zdaniem naukowców Nil kurczy się z każdą dekadą, a tymczasem od jego nurtu zależy życie i dobrobyt ponad 300 mln mieszkańców Afryki.

Pierwszy problem? Już sam fakt, czy Nil faktycznie jest najdłuższą rzeką na świecie, budzi wątpliwości. W 2007 r. pojawiła się teza, iż źródło Amazonki w rzeczywistości położone jest ok. 100 km dalej, niż wcześniej uważano, i to właśnie brazylijska rzeka zasługuje na tytuł najdłuższej. Jak dotąd informacja ta nie została jednak oficjalnie potwierdzona.

Klątwa płazińca

Niezależnie od miejsca w światowym rankingu, Nil jest faktycznie rzeką imponująco długą. Od swojego źródła w zachodniej Tanzanii przepływa przez 11 państw Afryki, uchodząc do Morza Śródziemnego w Egipcie. Dla lokalnych społeczności jest arterią życia, źródłem wody, miejscem kąpieli i połowu ryb. Niestety, czai się w nim również zagrożenie i wbrew pozorom nie jest to krokodyl, ale… ślimak.

Słodkowodne gatunki ślimaków powszechnie występujące w Nilu odpowiedzialne są za roznoszenie przywry krwi, czyli płazińców będących pasożytami człowieka i wywołujących groźną chorobę, zwaną schistosomatozą. W Egipcie problem dotyczy przede wszystkim delty Nilu oraz okolic Kairu, a w 2017 r. leczenia z tego powodu wymagało aż 6 mln osób. W całej Afryce Subsaharyjskiej chorych jest ponad 200 mln, a koszty opieki medycznej z tego powodu są kolosalne. Urogenitalna postać schistosomatozy asocjowana jest z ryzykiem rozwoju raka pęcherza moczowego.

Rząd Egiptu, we współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia, od 10 lat wdraża program zwalczania niebezpiecznych płazińców, ale zachorowania wciąż są rejestrowane, również w wyższych partiach Nilu, zwłaszcza w Ugandzie i Sudanie.

Wielka zapora afrykańskiego skłócenia

Podstępne pasożyty i rosnący poziom zanieczyszczenia metalami ciężkimi, o którym pisaliśmy w Wodnych Sprawach przed dwoma laty, nie są jedynymi problemami mieszkańców największego afrykańskiego dorzecza. W ostatnich latach najwięcej kontrowersji towarzyszy budowie Wielkiej Zapory Etiopskiego Odrodzenia, czyli GERD (z ang. Grand Renaissance Ethiopian Dam). Gigantyczna inwestycja o wartości 5 mld dol. zainagurowana została w 2011 r., a na drugą połowę 2025 r. zapowiedziano jej uroczyste otwarcie.

Zapora usytuowana jest na Nilu, 14 km od granicy z Sudanem, i ma być największą wodną elektrownią w całej Afryce, o mocy ponad 5 tys. MW. Towarzyszący jej zbiornik pomieścić może 74 mld m3 wody, a więc dwa razy więcej niż amerykańska Zapora Hoovera. Zatrzymanie takiej ilości wody wpłynie na przepływy Nilu w Sudanie i Egipcie, co wywołuje międzynarodowe kontrowersje.

Egipt oskarża Etiopię o łamanie międzynarodowego prawa, argumentując, iż napełnianie zbiornika, które rozpoczęło się w 2020 r., pozbawia go wody pitnej i użytkowej oraz ogranicza produkcję energii na egipskiej zaporze, zwanej Wielką Tamą Asuańską. W mediach pojawiały się już wzmianki o próbach siłowego rozwiązania konfliktu.

Wielka Zapora Etiopskiego Odrodzenia na rzece Nil; zdj. Ana E. Cascão/Flickr

Więcej deszczu, mniej wody?

Spory o wodę w Nilu będą prawdopodobnie zaostrzać się wraz z postępującą zmianą klimatu. Afrykańscy naukowcy z niepokojem obserwują zmniejszający się średni przepływ wody – z 3 tys. m3/s w latach 70. ubiegłego stulecia do 2,83 tys. m3/s obecnie.

Z badań amerykańskich naukowców wynika, iż chociaż modele klimatyczne przewidują zwiększenie ogólnej ilości opadów w górnej części zlewni Nilu, do końca XXI w. częstotliwość występowania szczególnie gorących i suchych lat może wzrosnąć 1,5-3 razy, co zwiększy parowanie i przyspieszy proces kurczenia się rzeki. Do 2040 r. aż 45 proc. mieszkańców dorzecza może doświadczyć niedoboru wody.

Nil, który przez całe tysiąclecia był arterią życia, powoli staje się symbolem kryzysu wodnego w Afryce. Jego konsekwencje będą najważniejsze nie tylko dla setek milionów ludzi, ale również ponad 800 gatunków ryb, a także licznych płazów, gadów i ptactwa, a więc sporej części afrykańskiego bogactwa przyrodniczego.

Idź do oryginalnego materiału