Co dokładnie powiedziała Barbara Nowacka w Krakowie podczas konferencji z okazji 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau? Cytat za nagraniem: - Na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a następnie stały się obozami masowej zagłady, gdzie ludność nie tylko polska, ale też należąca do różnych nacji, chociażby romska czy przede wszystkim ludność żydowska zostały zwożone i systematycznie eliminowane.
REKLAMA
PiS oczywiście uznał, iż fragment o "polskich nazistach" to wyraz prawdziwych myśli Barbary Nowackiej, freudowskie przejęzyczenie ujawniające ukrytą agendę Platformy Obywatelskiej, choć choćby kontekst wypowiedzi Nowackiej - ("polscy" naziści mieli eliminować ludność polską?) przeczy tej interpretacji. Dlatego oparte na tak dużym intelektualnym nadużyciu argumenty możemy pominąć.
Przeprosiny za "oczywiste przejęzyczenie" opublikowane przez Nowacką na portalu X brzmią wiarygodnie, ale i tak dymisja Barbary Nowackiej powinna się znaleźć na biurku Donalda Tuska. A ten powinien jej nie przyjąć.
O co chodzi? Trudno o gorszy kontekst przejęzyczenia Barbary Nowackiej. W niemieckiej polityce wspierane przez Elona Muska skrajnie prawicowe AfD już urosło do rangi drugiej siły w kraju. Mówimy o AfD, które ma dość mówienia o niemieckiej winie w czasie II wojny światowej, a jej politycy przebąkują, iż są dumni z działalności Wehrmachtu. Kwestia rozmywania niemieckiej winy znów staje się frontem dyplomatycznej wojny, a Barbara Nowacka przez przypadek pomyliła okopy.
Dodatkowo stało się to w najgorszy możliwy dzień - w czasie obchodów 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenał przez Armię Czerwoną. Dodatkowo - niestety za dużo tego "dodatkowo" - Barbara Nowacka nie była dobrze przygotowana do tego przemówienia, które czytała z kartki jakby je po raz pierwszy widziała. Dodatkowo jest ministrą edukacji. Dodatkowo też należy do otoczenia coraz bardziej prawicowego kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
Polskie życie publiczne wymaga naprawy. Ilość fejków, półprawd czy oczywistych kłamstw rośnie z dnia na dzień. Patologiczni kłamcy tworzyli już rządy, dostawali miliardowe dotacje na propagandę, zostawali wicepremierami do spraw bezpieczeństwa, a rozochocona publiczność ich tylko dopingowała. Żaden z nich z powodu kłamstw nigdy nie stracił stanowiska.
Teraz na wyścigi niektórzy komentatorzy wyciągają "przejęzyczenia" liderów PiS, choć gdy następowały, nie spieszyli z dobrym słowem i wyrozumiałością. Dlatego ich uwagi też możemy zignorować.
Ze świecą szukać polityków, którzy potrafią przyznać się do błędu i są gotowi zmierzyć się z konsekwencjami. Dlatego oddanie się do dyspozycji premiera przez Barbarę Nowacką byłoby zdrowym, ożywczym ruchem, który nadałby większą wagę przeprosinom za to bardzo niefortunne przejęzyczenie.
Donald Tusk nie powinien jednak tej dymisji przyjąć. Polityka to praca dorosłych ludzi. Gdy wśród dorosłych ludzi zdarzają się błędy, dorośli ludzie przepraszają, wyciągają wnioski i pracują dalej. jeżeli chcemy budować dorosłe życie publiczne, tak powinno być też w tym przypadku.
Cała galeria skompromitowanych ministrów PiS przez lata pławiła się w politycznej bezkarności, nigdy nie przepraszali i włos im z głowy nie spadł. Nie oni będą więc orzekać o dobrym smaku w polityce.
A jakie jest Twoje zdanie? Zapraszamy do sondy pod tekstem.