Po ośmiu latach rządów PiS, licznych aferach, próbach zdemolowania sądownictwa, służb specjalnych, mediów publicznych i finansów państwa, apel o to, aby Kaczyński i jego banda trafili do więzienia staje się realnym postulatem politycznym i społecznym. Jak wynika z sondaży opinii publicznej i nastrojów społecznych – Polacy nie tylko oczekują rozliczenia byłych rządzących, ale chcą też, by Jarosław Kaczyński poniósł osobistą odpowiedzialność za systemowe zniszczenie państwa prawa.
Obywatele mają dobrą pamięć. Afera Pegasusa, wykorzystywanie służb specjalnych do inwigilacji opozycji i własnych obywateli. Ułaskawienie partyjnych kolegów przez prezydenta Dudę jeszcze przed prawomocnymi wyrokami. Niewyjaśniona do dziś rola Antoniego Macierewicza w rozbijaniu struktur NATO w Polsce. Komisje śledcze ujawniające kulisy tzw. afery wizowej, miliardy złotych wyprowadzane z państwowych spółek, rujnowanie Trybunału Konstytucyjnego i mediów publicznych. W centrum każdej z tych spraw stał Jarosław Kaczyński – jako lider, inspirator i ostateczny decydent. 1300 afer PiS – jest za co posadzić prezesa PiS do więzienia.
Coraz więcej obywateli przestaje wierzyć, iż to był tylko „styl uprawiania polityki”. Coraz więcej osób widzi w działaniach prezesa PiS coś więcej: systemowy zamach na państwo prawa, konstytucję i demokratyczne instytucje.
Coraz więcej Polaków uważa, iż osoby odpowiedzialne za łamanie prawa w czasie rządów PiS powinny odpowiedzieć karnie. Wśród nich najczęściej pada jedno nazwisko: Jarosław Kaczyński. To już nie tylko oczekiwanie polityczne, ale etyczne i obywatelskie. Wielu Polaków ma poczucie, iż jeżeli obecna władza nie pociągnie do odpowiedzialności twórcy i architekta tego systemu, to Polska nie ma sensu jako państwo. Nie ma sensu jako twór.
Donald Tusk obiecał rozliczenia. Na razie słowa nie dotrzymał. Ale my pamiętamy.
Kaczyńskiego nie trzeba skazać za duże przestępstwa. Wystarczy kwestia napaści na ludzi czy niszczenia wieńca. Niech posiedzi w małej celi kilka lat i odejdzie na dobre.