Balcerowicz zaskakuje: Ewa, moja żona, zdecydowanie się temu sprzeciwiła

news.5v.pl 2 godzin temu

Nigdy, ani przez chwilę, nie planowałem dla siebie kariery politycznej. W sierpniu 1989 roku szykowałem się właśnie – z ciężkim sercem, bo w Polsce działo się tyle fascynujących rzeczy – do wyjazdu na wykłady do Wielkiej Brytanii. Miałem tam być już przed rokiem, ponieważ jednak kończyłem habilitację, odroczyłem wyjazd, co zresztą spowodowało pewne kłopoty na tamtej uczelni; stąd silne poczucie, iż tym razem nie wolno mi już przesuwać terminu.

Na wydziale ekonomii Politechniki North Staffordshire w środkowej Anglii otrzymałem propozycję prowadzenia wykładów z kilku przedmiotów, m.in. z analizy porównawczej systemów gospodarczych. Był to duży zakres tematów, wymagał więc starannego przygotowania. Pamiętam, iż pół wiosny i całe lato spędziłem za biurkiem, ciężko pracując. Wiosna 1989 roku to był okres niezwykle interesujący w Polsce; zaczęły się dziać rzeczy, których nikt nie oczekiwał. Chętnie zostałbym w kraju, ale wisiało nade mną zobowiązanie wobec angielskiej politechniki.

Nie uczestniczyłem w obradach okrągłego stołu, ze dwa razy wziąłem udział w spotkaniach przygotowawczych.

Powiem szczerze: w kwestiach gospodarczych byłem raczej sceptycznym obserwatorem tych obrad. Od początku krytycznie podchodziłem do głównego postulatu, a następnie uzgodnienia w tych sprawach – mianowicie wprowadzenia indeksacji płac jako środka uśmierzającego dolegliwości inflacji.

Przekazywałem swoje opinie kolegom, którzy bezpośrednio uczestniczyli w tych debatach. Jeszcze bardziej krytyczny był Marek Dąbrowski, który napisał otwarcie, iż ostrzega przed indeksacją płac indywidualnych.

W sierpniu 1989 roku, obłożony angielskimi książkami do ekonomii, przebywałem z rodziną na działce poza Warszawą. Tam właśnie z radia dowiedziałem się, iż Tadeusz Mazowiecki został desygnowany na premiera.

Idź do oryginalnego materiału