Bałagan w starostwie w Łomży. Chaos i utrata zaufania.

1 godzina temu
Dziwne i burzliwe wydarzenia wstrząsają ostatnio ziemskich starostwem powiatowym w Łomży. Jego szef Lech Szabłowski, cieszący się poparciem Prawa i Sprawiedliwości ma coraz większe kłopoty z tym co dzieje się w urzędzie, którym kieduje. W zaledwie kilka tygodni po aresztowaniu sekretarz powiatu, z urzędem pożegnała się także skarbniczka. Wszystko to dzieje się w cieniu poważnego śledztwa prokuratury i w atmosferze utraty zaufania, za którą — zdaniem niektórych radnych, którzy dotąd deklarowali poparcie dla niego — bezpośrednio odpowiada starosta Lech Szabłowski. Mieszkańcy powiatu z niepokojem obserwują personalne roszady i bałagan w kluczowych dla regionu urzędach. Wśród nieoficjalnych informacji, które dotarły do naszej redakcji zwolnienia skarbnik i sekretarz wcale nie kończą problemów w urzędzie. Czy PiS utraci władzę w powiecie? Czy też tylko zmieni starostę? Sekretarz i skarbnik out

Powiat niemal w tym samym czasie stracił dwoje ważnych urzędników: skarbniczkę Grażynę Kołodziejską i sekretarz Beatę J-D. Takie gwałtowne zmiany to rzadkość, która przydarza się wyłączenie po wyborach, kiedy do urzędu wchodzi nowa rządząca większość lub nowy szef. Tymczasem obie panie są współpracownicami Szabłowskiego i to - zdaniem części radnych - dość bliskimi. I choć sam starosta stara się odciąć od całej sprawy wskazując, iż to on ujawnił nieprawidłowości to ma z tym spore trudności. Wiele osób nie dowierza, iż nie wiedział wcześniej o tym, iż jego współpracownicy poczynają sobie sposób, który spowodował utratę jego zaufania.


- Albo starosta wiedział i to bardzo źle albo nie panuje nad tym się dzieje w urzędzie i w ogóle nie nadzoruje spraw w powiecie. To również jest bardzo źle. Tak czy inaczej - to wszystko co się dzieje kiepsko świadczy o sytuacji w powiecie i o nim samym. Nie tylko ja ale
Idź do oryginalnego materiału