Jarosław Kaczyński opowiedział po raz kolejny swoje bajki o „sprawiedliwym państwie”. Tym razem musieli ich wysłuchać mieszkańcy Uniejowa.
Lider PiS zapewniał, iż to tylko PiS może zagwarantować „wolność, równość i demokrację”. – Niesprawiedliwy ustrój państwa, w którym płacono pracownikowi 3 zł za h odszedł do przeszłości. Chcemy równości również w wymiarze sprawiedliwości i będziemy do tego dążyć – przekonywał.
– W Polsce nie ma już głodnych dzieci, niskich płac i nędzy. W ciągu 8 lat ilość dzieci zagrożona głodem zmniejszyła się z 30 proc. do 3,2 proc. Oczywiście to powinno być 0 proc., ale dokonaliśmy ogromnego postępu – mówił Kaczyński.
– Nasi przeciwnicy uważają, iż Polska przez rząd Prawa i Sprawiedliwości została zrujnowana. Dlatego proszę sprawdzać to, co oni mówią, bo są to kłamstwa. Oni demokracji nie uznają. Demokratycznym ugrupowaniem jest Zjednoczona Prawica – stwierdził.
Trzeba przyznać, iż w budowaniu okrągłych zdań Kaczyński jest mistrzem. Tyle tylko, iż całkowicie brak w nich treści. Lider PiS nie zająknął się bowiem ani o inflacji, ani o kryzysie gospodarczym, ani o niewyobrażalnym zadłużeniu państwa. Ogranicza się jedynie do opowiadania bajek.