Bajka o motylu / Hardy

publixo.com 7 godzin temu

Fruwał piękny motyl,
skrzydła w słońcu lśniły,
szukał motylicy,
amory się śniły.

Błyskał skrzydełkami,
aż zwabił partnerkę,
ta zaś, już po wszystkim,
zniosła jajek stertę.

Przyszły rodzic, dumny,
pilnował wyklucia…
Wyszła gąsieniczka,
motyl padł bez czucia.

Kiedy się ocucił,
ledwie słowa sklecił:
„Motylico jedna,
to nie moje dzieci”.

Nie odczekał czasu,
zniknął o poranku,
więc go ominęła
miła niespodzianka.

Morał, choć motyli,
w jednym zdaniu spiętrzę –
wygląd to nie wszystko,
z czasem ujrzysz wnętrze.
Idź do oryginalnego materiału