B. Ratter: Nie ma różnicy między oprawcami z Oświęcimia, Katynia czy Huty Pieniackiej
B. Ratter: Nie ma różnicy między oprawcami z Oświęcimia, Katynia czy Huty Pieniackiej
data:11 czerwca 2025 Redaktor: Anna
Była wiceminister rządu ukraińskiego wręcz mówi, iż wynik wyborów prezydenckich w Polsce, może oddalić aspiracje ukraińskie wejścia do NATO. Ukraina w żaden w sposób nie nadaje się do NATO, chyba iż chcemy mieć w NATO mnóstwo ruskich szpiegów, złodziei, oligarchów, ludzi zdemoralizowanych, niewdzięcznych- wyjaśnia Witold Gadowski.
Andrzej Duda w wywiadzie dla litewskiej telewizji powiedział, iż różnią się z Karolem Nawrockim w sposobie widzenia, nazwijmy to przyjaźni polsko-ukraińskiej.
Ale Andrzej Duda nie różni się w sposobie widzenia od swoich poprzedników.

Hańbisz nas Polaków, Panie Prezydencie, hańbisz, biorąc sobie na doradcę Bohdana Osadczuka, zoologicznego polakożercę, ukraińskiego nacjonalistę - melnykowca udającego kosmopolitę- list Otwarty do Aleksandra Kwaśniewskiego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
napisany w 1997 roku przez środowisko Polaków, ocalałych z ludobójstwa. „Melnykowcy, to tyle samo co złoczyńcy wojenni, którzy w dobie okupacji niemieckiej tworzyli kolaborancką administrację i policję, która ochraniała i likwidowała getta żydowskie na obszarze Małopolski Wschodniej i w całej Polsce. To ci, co formowali w ramach Waffen-SS do walki z koalicją antyhitlerowską haniebną dywizję SS-Galizien, która m.in. zamordowała 600 Polaków w Sanktuarium Maryjnym w Podkamieniu i dwakroć tyle polskich dzieci, kobiet i starców w Hucie Pieniackiej”.
Specjalistką w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego była Bogumiła Berdychowska. Pisała razem z Jackiem Kuroniem w Gazecie Wyborczej : "bez niepodległej Ukrainy nie ma niepodległej Polski, a bez niepodległej Polski nie ma niepodległej Ukrainy". Pani Berdychowska stanowisko ambasadora ounowskiej sprawy objęła po studiach na KUL, dołączyła do grona osób, które włączyły się w proces przewartościowywania historii i od razu wypłynęła na szerokie wody polityki. W sumie niewielka grupa osób z ukraińskiej mniejszości narodowej nadała ton w interpretacji zagadnienia, narzuciła zdeformowaną wersję wydarzeń. Eksponenci ukraińskiego nacjonalizmu, działający w Polsce nie mają podstaw do występowania w imieniu Ukrainy. Kariera pani Berdychowskiej potoczyła się błyskawicznie, od spotkania działaczy „Solidarności” 18 grudnia 1988 r. Wówczas utworzono Komitet Obywatelski przy L. Wałęsie z 15 komisjami, do Komisji Mniejszości Narodowych wszedł czołowy protektor ukraińskich nacjonalistów J. Kuroń, B. Berdychowska, J. Lipski, Z. Bujak i inni – pisała Monika Śladewska w 2012 roku.
4-5 maja 1990 r. w Jabłonnie spotkali się parlamentarzyści Polski i Narodowego Ruchu Ukrainy, organizatorem spotkania była Fundacja Batorego. Polskich parlamentarzystów reprezentowała m.in. pani Berdychowska, mimo iż parlamentarzystką nie była. W komunikacie wydanym po zakończeniu obrad obwieszczono: „Obydwie strony wyraziły żal z powodu wzajemnie wyrządzonych sobie krzywd” (sic!). W „Rzeczpospolitej” (24-25 lipiec 2010) BB skrytykowała decyzję radnych z Legnicy o przemianowaniu ulicy na aleję Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA, bo godzi to w naszą „politykę wschodnią”. Nam pamiętać nie wolno, podczas gdy w tym czasie na Ukrainie zachodniej już stały pomniki kata Wołynia Kłyma-Sawura, Bandery, Szuchewycza, protestów z jej strony nie było. (Monika Śladewska Godność i Pamięć nr 0/2012)
"Ukraina to polska racja stanu, przy obecnej sytuacji demograficznej, niedoborach na rynku pracy, jesteśmy skazani na współpracę z Ukrainą. Możemy dzięki niej bardzo dużo zyskać. Dlatego we własnym interesie musimy być ambasadorem Ukrainy w Unii Europejskiej" - wypowiadał się na Forum Ekonomicznym w Krynicy-Zdroju podczas dyskusji „Polska – Ukraina. W poszukiwaniu nowego modelu partnerstwa i współpracy” pan Berdychowski w 2018 r. (założyciel Forum Ekonomicznego).
Trudne zadanie stoi przed Prezydentem Karolem Nawrockim. Naszym zadaniem jest wesprzeć Karola Nawrockiego, gdyż poprzednie ekipy, wspierane polskojęzycznymi agentami ukraińskimi, utwierdziły opinię publiczną Polski i Ukrainy a także świata, iż to nie my Polacy, decydujemy o historii i teraźniejszości stosunków polsko-ukraińskich.
Zakończenie Otwartego Listu z 1997 roku:
Jesteś, Panie Prezydencie, Strażnikiem Majestatu Rzeczypospolitej oraz Głową Wielkiego i Dumnego Narodu. Nie dopuść przeto do kolejnego skandalu, hańbiącego nas Polaków i Majestat naszej Ojczyzny. Skandalem Tysiąclecia było odznaczenie B. Osadczuka ORŁEM BIAŁYM co oznacza hańbę tego Narodu i spoliczkowanie cieni ofiar melnykowskiego terroru, a powołanie melnykowca na doradcę Prezydenta Najjaśniejszej jest drugim skandalem u progu trzeciego Tysiąclecia. Czy można sobie wyobrazić sytuację, iż Prezydent RP mianuje swoim doradcą oprawcę z Oświęcimia lub z Katynia? Nie ! A sytuacja jest podobna. Nie ma bowiem różnicy między oprawcami z Oświęcimia, Katynia czy Huty Pieniackiej. Różnica tkwi tylko w okrucieństwie stosowanym przez ukraińskich nacjonalistów, które nie mają dotąd analogii w świecie.
U progu Nowego Roku AD 1997 życzę Panu, Panie Prezydencie mądrych decyzji i lepszych doradców, Rzeczypospolitej, której Majestat z woli Opatrzności Pan uosabia, więcej chwały, a Narodowi wszelorakich pomyślności. Pańskiej Małżonce oraz całej Rodzinie Kwaśniewskich życzę czerstwego zdrowia i kresowego humoru. (Monika Śladewska Godność i Pamięć nr 0/2012)
Bożena Ratter
Zdjęcie: Fundacja Wołyń pamiętamy