Awaria, sabotaż lub atak. Raport: naszą energetykę mogą uratować połączenia transgraniczne

1 godzina temu

Jednym z głównych celów rosyjskich rakiet i dronów w Ukrainie jest infrastruktura energetyczna. W związku z konfliktem za naszą wschodnią granicą coraz częściej dyskutuje się o bezpieczeństwie Polski, również w kontekście energii. Niedawny raport think tanku Ember zwraca uwagę na rolę połączeń transgranicznych, jeżeli chodzi o zapobieganie blackoutom.

Ukraińska energetyka znajduje się pod ostrzałem. Jak szacują eksperci, w przypadku naszego wschodniego sąsiada, zajęte, zniszczone lub uszkodzone moce w energetyce to łącznie ok. 27 gigawatów. Czyli blisko połowa z zasobu, jakim dysponowano przed początkiem pełnoskalowej rosyjskiej agresji.

Niedawny raport think tanku Ember zwraca uwagę, iż ataki na infrastrukturę energetyczną stają się coraz poważniejszym problemem również dla Europy, w tym Polski. Przykładowo, pomiędzy 2022 a 2025 rokiem odnotowano 9 aktów sabotażu uderzającego w linie energetyczne i kable telekomunikacyjne w Bałtyku. Oberwała również jedna z norweskich elektrowni wodnych, którą w kwietniu zaatakowali rosyjscy hakerzy. Szkodzić nam mogą przy tym niepokoje również w innych częściach świata. Organizacja wspomina w tym kontekście m.in. izraelskie naloty na cele w Katarze, który dostarcza gaz Polsce.

Dlatego jako istotny element bezpieczeństwa raport Ember wskazuje połączenia transgraniczne, pozwalające na import energii elektrycznej od państw sąsiedzkich.

Problematyczne 55 proc. sieci

Infrastruktura z tym związana wymaga jednak rozbudowy. Z raportu wynika, iż choćby 55 proc. sieci energetycznych w Europie ma ograniczone możliwości importu energii elektrycznej. To zwiększa zagrożenie blackoutami w sytuacjach kryzysowych, w tym tych związanych z wojną. Organizacja alarmuje, iż Polska – pomimo wysokiego ryzyka sabotażu – nie ma prawie żadnych projektów rozbudowy połączeń transgranicznych. W ocenie ekspertów odstajemy tym samym od innych państw Starego Kontynentu.

Tymczasem im więcej zbudujemy połączeń i im lepiej zabezpieczymy swoją infrastrukturę, tym skuteczniej obronimy się przed próbami destabilizacji – przekonuje Ember. Raport pokazuje realne przykłady, jak tego rodzaju połączenia już pomagały w ustabilizowaniu sieci.

  • Czytaj także: Polskie OZE z rekordami, ale ubóstwo energetyczne wciąż rośnie [RAPORT]

W 2020 roku miała miejsce utrata mocy rzędu 5,7 GW, którą spowodowało zalanie taśmociągu z węglem w Bełchatowie oraz seria awarii w kilku elektrowniach. Problem został zażegnany właśnie przez awaryjny import oraz uruchomienie rezerwowych elektrowni. To sytuacja z czasu pokoju, jednak nietrudno wyobrazić sobie podobne awarie – lub choćby większe – spowodowane przez sabotaż lub bezpośredni atak. Inny przykład dotyczy awarii w podstacji Rogowiec w 2021 roku. Spowodowało to 3,5 GW ubytku mocy w polskim systemie elektroenergetycznym i poważny spadek częstotliwości. Sytuację gwałtownie opanowano jednak za sprawą połączeń transgranicznych.

Bezpieczeństwo energetyczne a nowoczesne ogrzewanie domów

Stabilność systemu elektroenergetycznego to dziś również bezpieczeństwo cieplne, z uwagi na postępującą elektryfikację ogrzewania domów. W ostatnich latach dużą popularnością cieszyła się instalacja m.in. pomp ciepła. – Połączenia transgraniczne mają mnóstwo zalet z punktu widzenia stabilności systemu energetycznego, a tym samym naszego bezpieczeństwa – mówi SmogLabowi Paweł Czyżak z think tanku Ember.

– Jest to istotne także w kontekście elektryfikacji ciepłownictwa, ogrzewania domów pompami ciepła. W trakcie blackoutu w Teksasie z 2021 roku skrajne mrozy unieruchomiły infrastrukturę elektryczną i gazową, wyłączając ogrzewanie, a zbyt mała liczba połączeń transgranicznych uniemożliwiła restart systemu elektroenergetycznego. Zimą stanowi to realne zagrożenie dla życia ludzi. Musimy więc traktować połączenia z sąsiadami jako priorytet, żeby w razie awarii lub ekstremalnej pogody móc się nimi wesprzeć – podkreśla Czyżak w udzielonym nam komentarzu.

Połączenia transgraniczne to jednak nie wszystko. – Osobno musimy też oczywiście budować energooszczędne domy i modernizować obecne. To zapewnia utrzymanie ciepła choćby przy długotrwałym braku ogrzewania – mówi SmogLabowi ekspert.

Połączenia transgraniczne w sytuacji wojny

Ember zwraca uwagę na wartość połączeń transgranicznych nie tylko w przypadku awarii lub sabotażu, ale również w sytuacji wojennej. – Przykłady Ukrainy, Mołdawii oraz państw bałtyckich to powinien być dla nas zimny prysznic. Bez wsparcia sąsiadów z UE kraje te mogłyby doświadczyć całkowitego załamania systemu energetycznego w wyniku agresji Rosji – przekonuje Paweł Czyżak.

– Rozwój połączeń energetycznych z krajami europejskimi należy traktować nie tylko jako priorytet polityki energetycznej, ale także najważniejszy element bezpieczeństwa narodowego. Polska, stojąca na pierwszej linii politycznych napięć, powinna aktywnie zabiegać o rozwój połączeń transgranicznych i brać udział w regionalnych projektach, takich jak wyspy energetyczne na Bałtyku, by zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom – podsumowuje ekspert odpowiedzialny za raport.

_

Zdjęcie: Shutterstock / Oleksii Synelnykov

Idź do oryginalnego materiału