Gorący dzień w Sejmie. Poseł KO Jakub Rutnicki z mównicy sejmowej zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego z żądaniem wyjaśnienia sprawy raportu na temat przeszłości kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. - Ta kwestia naprawdę wymaga wyjaśnień - powiedział, a następnie próbował wręczyć wydrukowany dokument prezesowi PiS. Na sali doszło do awantury. Interweniować musiał marszałek Szymon Hołownia.
Awantura w Sejmie. Poseł KO ruszył do Jarosława Kaczyńskiego
Opublikowany przez media raport dotyczący popieranego przez PiS kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego podzielił opinię publiczną. O dokument postanowił zapytać w środę w Sejmie jeden posłów KO.
Awantura w Sejmie. Poseł KO ruszył do Kaczyńskiego
- Cała Polska czyta porażający raport dotyczący związków Karola Nawrockiego - powiedział z mównicy sejmowej poseł KO Jakub Rutnicki.
Następnie zwrócił się bezpośrednio do prezesa PiS. - Panie Kaczyński nie ma się co śmiać. Trzeba stanąć tutaj i powiedzieć, czy wiecie na temat powiązań pana Nawrockiego ze światkiem przestępczym - zaapelował.
ZOBACZ: "Niebezpieczne związki Karola Nawrockiego". Zapowiedź wniosku do prokuratury
- Ta kwestia naprawdę wymaga wyjaśnień. Wiemy jedno, są konkretne dowody na te powiązania. "Wielki Bu" i inni ludzie, którzy są oskarżani o handel narkotykami oraz o inne poważne przestępstwa - stwierdził Rutnicki.
- Rodzi się pytanie, panie Kaczyński. Czy może pierwszą decyzją, która byłaby podjęta przez pana prezydenta Nawrockiego, byłoby ułaskawienie gangsterów - dopytywał.
Następnie poseł KO próbował wręczyć wydrukowany raport prezesowi PiS. Na jego drodze stanęli jednak politycy PiS Paweł Szefernaker i Mariusz Błaszczak. Doszło do krótkiej wymiany zdań, a siedzący obok prezesa PiS Ryszard Terlecki przejął plik wydrukowanych kartek i rzucił na podłogę.
"Proszę się nie unosić panie pośle"
Sytuację chciał skomentować Szefernaker, jednak marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie dopuścił go do głosu. - Podoba mi się jak pan negocjuje, ale nie - stwierdził krótko, wyjaśniając, iż poseł nie złożył wniosku formalnego.
Następnie do marszałka podszedł inny polityk PiS Piotr Gliński, który miał pretensje do Szymona Hołowni, iż ten nie panuje nad sytuacją i nie daje się wypowiedzieć posłom PiS.
ZOBACZ: Przemysław Wipler o kampanii: Wypłyną kolejne brudy na kandydatów
- Proszę się nie unosić panie pośle i bardzo proszę zająć miejsce na sali - odpowiedział Hołownia.
- Proszę, żeby wrócił pan na miejsce, bo przekracza pan granicę prowadzenia debaty parlamentarnej w tej izbie - dodał.
Ponieważ Gliński nie zamierzał kończyć dyskusji, marszałek Sejmu ponowił swój apel. - Panie pośle proszę wrócić na miejsce, zanim uznam, ze zakłóca pan obrady. Ja pana nie straszę, ja informuję pana o regulaminie - powiedział.
Raport na temat Karola Nawrockiego
Portal Onet w niedzielę opublikował fragmenty anonimowego opracowania dotyczącego przeszłości Karola Nawrockiego, które wskazują na jego powiązania ze środowiskiem przestępczym i neonazistowskim. Według dziennikarzy, raport ten miał trafić do Jarosława Kaczyńskiego przed decyzją, iż Nawrocki będzie kandydował w wyborach prezydenckich z poparciem PiS.
ZOBACZ: Kandydaci na prezydenta 2025. Tego Polacy o nich nie wiedzą
W opracowaniu napisano m.in., iż "głównymi postaciami narracji o uwikłaniach Nawrockiego mogą stać się Olgierd L. - gangster skazywany m.in. za sutenerstwo i brutalne pobicia, jeden z najbardziej znanych swego czasu polskich neonazistów", i Grzegorz H. "członek nielegalnej organizacji Blood and Honour (Blut und Ehre - motto Hitlerjugend), kontaktujący się z najbardziej aktywnymi neonazistami z Europy".
Według opracowania "L. i H., a także koledzy Nawrockiego z bokserskiego ringu, powiązani są z gangiem motocyklowym Bad Company, którego trzon stanowią recydywiści" a "o tym, iż Nawrocki mija się z prawdą, zaprzeczając niewygodnym znajomościom lub sprowadzając je do 'przypadkowych zdjęć' czy spotkań, wie co najmniej 200-300 osób z ich zazębiających się kręgów towarzyskich".
"Próba walki nieuczciwymi metodami z bardzo dobrym kandydatem"
Jarosław Kaczyński pytany w środę w Sejmie przez dziennikarzy czy nie oburzają go relacje Nawrockiego, o których mowa w tym raporcie, odparł, iż nie. - To jest próba walki nieuczciwymi metodami z bardzo dobrym kandydatem na prezydenta - dodał.
ZOBACZ: Raport o Karolu Nawrockim. Napieralski: Może to zaszkodzić kandydatowi PiS
Sprawę skomentował również sam Nawrocki, który powiedział we wtorek w Żywcu, iż ten raport jest "manipulacją prawd, półprawd i zupełnych kłamstw". Stwierdził, iż "nawet w tak brutalnej walce politycznej", na którą - jak zapewniał - jest gotowy, nie czuje się zniechęcony tego typu sprawami. Jego zdaniem raport jest "głęboką próbą insynuacji rzeczy, które nie są żadnym zagrożeniem dla obywatelskiego kandydata na prezydenta" i w tym kontekście mówił, iż jest dumny z tego, iż "uczestniczył w procesie resocjalizacji, mówiąc do polskich więźniów i przekonując ich o tym, iż zawsze jest czas na powrót do Pana Boga i do ojczyzny".
głos w sprawie zabrał również szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, który stwierdził we wtorek w Radiu Zet, iż nie ma wewnętrznego raportu w sprawie Nawrockiego, a jest "jakiś paszkwil gdzieś tam dostępny w sieci". Według niego, raport mogła przygotować "jakaś agencja czarnego PR-u", ale - jak zapewnił - nie na zlecenie PiS.