Awantura w Sejmie. Macierewicz zaczął się śmiać. "Prosiłbym, aby pan nie krzyczał"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl


Na czwartkowym posiedzeniu Sejmu nie brakowało emocji. Antoni Macierewicz wdał się w kłótnie z wiceministrami. - Prosiłbym, żeby pan Macierewicz nie krzyczał - powiedział Cezary Tomczyk.
Co się dzieje: W trakcie czwartkowego posiedzenia Sejmu doszło do spięcia Antoniego Macierewicza z wiceministrami obrony narodowej Cezarym Tomczykiem i Pawłem Bejdą. Poszło o uzbrojenie i bezpieczeństwo Polski.


REKLAMA


Wzajemne oskarżenia: - Jak można było dla polskich żołnierzy nie kupować mundurów? Pan minister Macierewicz o kilka lat opóźnił zakup Patriotów dla Polski. Mamy teraz jedną baterię, a pewnie mielibyśmy już cztery - stwierdził Cezary Tomczyk. Wówczas przekrzykiwać go zaczął Antoni Macierewicz. - Faktem są pana kłamstwa - podkreślił polityk PiS, śmiejąc się przy tym.


Zobacz wideo Awantura w Sejmie. Macierewicz zaczął się śmiać. "Prosiłbym, aby pan nie krzyczał"


Awantura o drony: Później poseł PiS Waldemar Andzel zapytał o drony na terytorium Polski. - Udajecie, iż nic się nie stało, iż to ptaki, a nie rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Dlaczego drony nie zostały zestrzelone przez wojsko? Czy była to decyzja polityczna? - powiedział. - O tym, w jaki sposób działa wojsko, decydują procedury i żołnierze, a nie politycy. Można zapytać ministra Błaszczaka, dlaczego, kiedy odpowiadał za bezpieczeństwo polskiego nieba, nie została zestrzelona siedmiometrowa rosyjska rakieta manewrująca CH-55 z możliwością przenoszenia głowicy jądrowej. Ale po co zestrzelić coś, co zostało znalezione po kilku miesiącach w lesie pod Bydgoszczą przez kobietę jadącą na koniu - odpowiedział mu Paweł Bejda.
Macierewicz nie odpuszcza: - Jestem pod wrażeniem tych nieprawdziwych informacji. Istota rzeczy polega na tym, iż przekazano informację, iż ten dron leciał i groził Polsce przez 33 minuty - stwierdził Macierewicz. - W przeciwieństwie do rządu PiS, gdzie szef MON oskarżał generałów o zaniedbania i ukrywał przed społeczeństwem takie sytuacje, jak ta spod Bydgoszczy, nasz rząd ma pełne zaufanie do sił zbrojnych ws. działań, o których na bieżąco informujemy - odparł Bejda.
Jakie jest tło: 26 sierpnia w polską przestrzeń powietrzną miał wlecieć niezidentyfikowany obiekt. Początkowo pojawiły się informacje, iż mógł być to rosyjski dron kamikadze Shahed. Na początku września wojsko "z bardzo wysokim prawdopodobieństwem" oceniło jednak, iż nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej RP. Co dokładnie mówili wojskowi? Tu opisaliśmy ich komunikat. Zobacz źródło: Sejm
Idź do oryginalnego materiału