Rozeźlony Jarosław Kaczyński ruszył w kierunku marszałka Sejmu, a po chwili ciskał gromy z mównicy. Prezes PiS tak nerwowo zareagował na wystąpienie ministra Sławomira Nitrasa. Nitras bez litości dla Piesiewicza Jarosław Kaczyński i wielkie nerwy na mównicy połączone z krzywymi minami, grożeniem paluszkiem i rzucaniem oskarżeń? Gdzieś już to widzieliśmy i to nie raz i nie dwa. To przecież prezes Prawa i Sprawiedliwości był kilka tygodni temu „gwiazdą” mównicy, gdy wtargnął na nią niespodziewanie i stanął u boku Romana Giertycha, który miał wtedy swoją kolej na zabranie głosu. Jak widać, prezes wciąż średnio radzi sobie z nerwami i emocjami, które nim targają, gdy widzi przed sobą przeciwników politycznych. Tym razem prezesa dał się sprowokować Sławomirowi Nitrasowi, który w czwartek zabrał głos podczas dyskusji w Sejmie. Minister sportu punktował PiS i prezesa PKOl Radosława Piesiewicza i oskarżał polityków PiS – w tym Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudę – o powiązania z działaczem. – Powiązane spółki, zaprzyjaźnieni koledzy – to system, który ludzie na ulicach nazywają złodziejskim. Zwracam się bezpośrednio do pana prezesa Kaczyńskiego: to wy ponosicie odpowiedzialność za stworzenie tego korupcyjnego układu, który okradł polskich sportowców, ludzi zdobywających medale z biało-czerwoną flagą, przekazując te środki takim osobom jak Piesiewicz –