Booker Taliaferro Washington (1856-1915)
To jest wyjątkowe dzieło, należące do elitarnego grona kilkudziesięciu najważniejszych książek amerykańskich. Autobiografia została napisana przez pokazanego na zdjęciu powyżej Murzyna, który urodził się jako niewolnik. Afroamerykanów wtedy jeszcze wtedy w USA nie było, pojawili się znacznie później nie wiadomo skąd.
Warto przeczytać tę autobiografię, gdyż jako dzieło z pierwszej ręki pozwala na rzut oka na tamte czasy bez trującego nalotu przekłamań spowodowanych obecną ideologią i propagandą. Dzięki temu może inaczej spojrzymy na historię oraz dzisiejsze wydarzenia. Oczywiście nie jest to dzieło w pełni obiektywne, gdyż będąc wspomnieniami konkretnego człowieka subiektywne być musi. W szczególności jako człowiek prawy i uczciwy Booker T. Washington też wszędzie widział prawość i uczciwość.
Kłamstwo nie staje się prawdą, błąd nie przestaje być błędem ani zło nie staje się dobrem, tylko dlatego, iż zostało zaakceptowane to przez większość.
Nie pozwolę, aby ktokolwiek umniejszał moją duszę, wzbudzając we mnie nienawiść.
Booker T. Washington
Nie ma najmniejszego uzasadnienia, aby nie przeczytać tej książki, gdyż jest dostępna w domenie publicznej, niezbyt długa i napisana prostym językiem bez owijania w bawełnę (!). Oryginał można bezpłatnie przeczytać online lub pobrać w różnych formatach (pdf, epub, mobi) tutaj: https://en.wikisource.org/wiki/Up_From_Slavery
Również w polskim tłumaczeniu książka jest bezpłatna i dostępna w formatach pdf, epub i mobi. Wybrany plik można czytać na komputerze, telefonie lub czytniku. Polskie tłumaczenie znajdziemy tutaj:
https://pl.wikisource.org/wiki/Autobiografia_Murzyna
albo online w oryginalnej szacie na przykład tutaj: https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=89245
Tłumaczenia dokonała znana tłumaczka Maria Gąsiorowska na początku XX wieku niedługo po ukazaniu się oryginału, co jest ważne, gdyż oznacza, iż tekst nie został zmanipulowany w celu zapewnienia zgodności z obecną ideologią.
Urodzony jako niewolnik Booker zaraz po zniesieniu niewolnictwa usłyszał o powstającej nowej szkole dla Czarnych, dotarł do niej i rozpoczął naukę. Jego zapał, rzetelność i umiejętności sprawiły, iż niedługo powierzano mu coraz ważniejsze zadania i funkcje. Ostatecznie został organizatorem i zarządzającym nowo powstającej szkoły w Tuskegee w Alabamie. Nie będę opowiadał książki, dodając tylko, iż przedsięwzięcie okazało się udane i w tej chwili Instytut znany jest jako Uniwersytet Tuskegee.
Niewiele rzeczy może pomóc człowiekowi bardziej niż obarczenie go odpowiedzialnością i pokazanie mu, iż mu ufamy.
Booker T. Washington
Booker T. Washington (1856-1915)
Z krótkiej, ale ważnej książeczki można dowiedzieć się wiele o czasach, w których powstała, ale również o czasach nam współczesnych. Zwraca uwagę dążenie wielu świeżo uwolnionych Murzynów do nauki, czego sam Booker jest wybitnym przykładem. Nie mając środków na pokrycie kosztów edukacji, uczniowie opłacali je własną pracą. Budynki szkoły powstały dzięki hojności darczyńców, w większości obywateli Południa, oraz pracy uczniów.
Entuzjastyczne podejście Bookera Washingtona było równocześnie rozsądne i praktyczne. Usilnie działał tak, aby równolegle z typową edukacją szkolną uczniowie opanowywali zawody i umiejętności, mogące w przyszłości dawać im utrzymanie oraz poprawić jakość życia. W związku z tym odbywały się różne kursy, a w otoczeniu szkoły lub jej w ramach powstawały warsztaty i zakłady rzemieślnicze, które niedługo zasłynęły z jakości swoich usług.
Opowiedziana przez Bookera historia pokazuje, jak olbrzymi jest kontrast pomiędzy ówczesnymi czasami a teraźniejszością. Po pierwsze znaczący procent świeżo wyzwolonych niewolników dążył do poprawy swojego losu poprzez edukację. Szkoła w Tuskegee w Alabamie i jej liczne filie nie były w stanie przyjąć wszystkich chętnych. Ponadto często choćby ci byli niewolnicy, którzy z różnych przyczyn nie byli w stanie iść do szkoły, ze wszystkich sił wspierali tych, którzy chcieli i mogli się uczyć.
Jak bardzo różni się to od obecnej sytuacji, gdy chcący się uczyć członkowie czarnych społeczności są przez ziomków wyśmiewani, zastraszani, poniżani i atakowani za postępowanie „niegodne czarnych”. Z kolei ci, którzy żyjąc w mniej dołującym otoczeniu, trafiają do szkół wyższego szczebla i lepszej pracy, uważają, iż wszystko im się należy z racji pochodzenia i koloru skóry, bez wysiłku i konieczności pracy własnej. Tak jest nie tylko w USA, ale również w innych krajach, na przykład w Wielkiej Brytanii.
Człowiek nie może przytrzymać drugiego w dole, sam nie pozostając w tym dole.
Jeśli chcesz podnieść siebie, podnieś kogoś innego.
Booker T. Washington
Różne są przyczyny takiego stanu rzeczy, ale duży wkład dały państwowe działania, zarówno niefortunnie sformułowane programy pomocy społecznej utrwalające pozostawanie w dołach społecznych, jak i różne formy promowania czarnych za kolor skóry, a nie za osiągnięcia, czyli Akcja Afirmatywna i DEI.
Nie można wyrządzić młodemu człowiekowi większej krzywdy niż dawanie mu odczuć, iż ponieważ należy do tej czy innej rasy, osiągnie sukces w życiu, niezależnie od jego własnych zasług i wysiłków.
Booker T. Washington
Z powodu dyskryminacji, która miała miejsce 100 i 200 lat temu, teraz zaniżane są wymagania w stosunku do uczniów, studentów, mechaników, inżynierów, pilotów, lekarzy… Co gorsza, oni sami uważają, iż im się to należy, a próby traktowania ich na równi z innymi, to rasizm. Niedawna seria kilkudziesięciu usterek i wypadków z udziałem maszyn Boeinga jest znakomitym przykładem skutków takiej polityki. Ostatnio, gdy w USA po wyborach prezydenckich zmalała presja rządu federalnego wiele korporacji i uczelni wycofuje się z zabójczej polityki DEI, ale zło się stało.
Temat jest zbyt obszerny, aby go tu choćby pobieżnie omówić, więc tylko przypomnienie, iż kilkadziesiąt lat temu, zanim te wszystkie pomysły przyniosły owoce, w czarnych społecznościach było znacznie mniej rozbitych rodzin i przestępczości, natomiast znacznie większy odsetek ich członków również z biednych rodzin kończył studia i zdobywał zawody wymagające wysokich kwalifikacji. Działo się tak pomimo pokutujących w wielu miejscach reliktów segregacji rasowej.
Nie ma wątpliwości, iż liberałowie wykonują imponującą pracę, wyrażania troski o czarnoskórych, ale czy intencje wyrażone w ich słowach pokrywają się z rzeczywistymi konsekwencjami ich czynów?
Thomas Sowell
Znakomitym przykładem jest Thomas Sowell, który daje świadectwo swoim życiem, pracą i licznymi książkami. Według polskiej Wikipedii:
Thomas Sowell urodził się [w 1930 roku] w Karolinie Północnej, gdzie, jak wzmiankował w swojej biografii Personalna Odyseja, jego kontakt z białymi ludźmi był tak ograniczony, iż nie wierzył, iż kolor „żółty” był możliwym kolorem włosów dla człowieka. Wraz z rodzeństwem przeniósł się do Harlemu, dzielnicy Nowego Jorku, pod opieką siostry matki ( wierzył, iż była jego matką, a ojciec zmarł przed jego narodzeniem). W wieku 17 lat, z powodu rodzinnych kłopotów finansowych i pogarszającego się poziomu życia w domu, porzucił szkołę średnią i rozpoczął samodzielne życie. Później służył w Marynarce Wojennej USA.
Po wyjściu z wojska Sowell znalazł pracę w Waszyngtonie i, pomimo braku ukończenia szkoły średniej, podjął wieczorowe studia na Uniwersytecie Howarda. Doskonałe wyniki egzaminów College Board oraz opinie od dwóch profesorów z Uniwersytetu Howarda umożliwiły mu przyjęcie do Uniwersytetu Harvarda, który w 1958 ukończył z wyróżnieniem magna cum laude, uzyskując tytuł Bachelor of Arts in Economics
Pomijam dalszy ciąg opisujący długą i bogatą karierę akademicką Thomasa Sowella, ale jego życiorys i osiągnięcia warto poznać bliżej. W tym celu lepiej jest skorzystać z angielskojęzycznej wersji strony Wikipedii, która jest dużo bogatsza. W razie potrzeby wiele przeglądarek oferuje możliwość tłumaczenia na polski.
Gdybyś zawsze wierzył, iż wszyscy powinni grać według tych samych zasad i być oceniani według tych samych standardów, 60 lat temu nazwano by cię radykałem, 30 lat temu liberałem, a dziś rasistą.
Thomas Sowell
Kilka jego książek ekonomicznych przetłumaczono na język polski, ale niestety brakuje wśród nich prac analizujących tematy społeczne. W szczególności traktujących o tak zwanej sprawiedliwości społecznej, o uprawnieniach dzisiejszych Murzynów do rekompensat za krzywdy poniesione przez ich pradziadków oraz o sensie i skuteczności różnych działań typu Akcji Afirmatywnej. Jest to silny głos za zdrowym rozsądkiem, który wart jest wysłuchania.
Duża część historii społecznej świata zachodniego w ciągu ostatnich trzech dekad to historia zastępowania tego, co się sprawdzało, tym, co brzmiało dobrze.
Thomas Sowell
Kolejne porównanie z wynikiem niekorzystnym dla obecnych czasów. Szkołę i internaty w Tuskegee zbudowali uczniowie na kawałku ziemi kupionym za pieniądze darczyńców. Potem ją rozbudowywali, także o zakłady produkcyjne, w których uczyli się zawodu i pracowali na rzecz szkoły.
Pomyślmy o dzisiejszych zbiurokratyzowanych czasach. w tej chwili żadne takie działanie nie byłoby możliwe. Żadna upośledzona grupa nie mogłaby w ten sposób wybić się na niezależność. Obowiązująca w każdej dziedzinie potworna liczba regulacji i ograniczeń oraz koniecznych do uzyskania zgód i pozwoleń stałaby się barierą nie do pokonania, choćby bez złej woli władzy.
Źle pod tym względem jest w USA, ale dużo gorzej w krajach UE. Żyjemy w czasach, gdy na wszystko trzeba mieć pozwolenie i certyfikaty, a europaci wymyślają coraz to nowe ograniczenia, zakazy i nakazy. Teraz już choćby na własnej ziemi biedak nie ma prawa postawienia własnymi rękoma bieda-domku, takiego, na jaki go stać i życia po swojemu. Dla władzy lepiej, aby pozostał bezdomny na jej łasce. o ile się sprzeciwi, to za swoją biedę i pragnienie wolności zostanie obłożony tysiącem grzywien i zakazów, spod których ciężaru już się nie uwolni.
Nawet lokalne władze miasteczek, czy gmin wiejskich, zamiast służyć mieszkańcom i zaspokajać ich potrzeby parają się inżynierią społeczną i realizują misję „ratowania planety” kosztem życia tych mieszkańców, których zresztą uważają za swoich podwładnych, a nie pracodawców.
Wolność kosztowała nas zbyt wiele krwi i cierpienia, by rezygnować z niej za cenę tanich sloganów.
Złowieszcze jest to, z jaką łatwością niektórzy przechodzą od stwierdzenia, iż czegoś nie lubią, do stwierdzenia, iż rząd powinien tego zakazać. Kiedy pójdziesz tą drogą, nie spodziewaj się, iż wolność przetrwa zbyt długo.
Trudno wyobrazić sobie głupszy i bardziej niebezpieczny sposób podejmowania decyzji niż powierzenie ich ludziom, którzy nie płacą za swoje błędy.
Thomas Sowell
I jeszcze jedno tym razem mało pochlebne dla Polski porównanie. Już nikt nie pamięta, jak wyglądała dawna Polska i jak żyła olbrzymia większość jej mieszkańców. Mało kto chce pamiętać. Często słyszałem narzekających na budowane przez „komunę” mieszkania w blokach, za to chwalących, jakie to były wspaniałe mieszkania przed wojną. Nie myślą, jaki procent mieszkał w tych kilku wspaniałych mieszkaniach od frontu kamienicy i gdzie i jak mieszkało pozostałe 95% mieszkańców miast?
Jednakże dawniej olbrzymia większość mieszkała na wsiach i podobnie chyba wszystkim się wydaje, iż mieszkali we dworkach. Przynajmniej tak opowiadają, gdyż w tej chwili brakuje potomków chłopów. Tymczasem warto przypomnieć, iż Wojna Secesyjna to rok 1863, czyli w Polsce rok Powstania Styczniowego. Tam doprowadziło to do zniesienia niewolnictwa, natomiast na części ziem polskich skutkiem powstania było zniesienie pańszczyzny.
Tylko iż w przeciwieństwie do Stanów skutek ten był zupełnie niezamierzony przez idących do powstania w Polsce. Zniesienie pańszczyzny odbyło się po upadku powstania w 1864 roku wbrew polskim panom, jako kara wymierzona przez zaborcę. Przedtem większość społeczeństwa w Królestwie Polskim stanowili niewolnicy, czyli pańszczyźniani chłopi pozbawieni wszelkich praw i żyjący w niewyobrażalnej nędzy. Byli własnością pana, który mógł ich choćby zabić, jeżeli tak mu się podobało. I pan nie miał zamiaru z tej władzy rezygnować. Także gloryfikowana Konstytucja 3-go Maja 1791 nie wprowadzała żadnych konkretów poza pustosłowiem o opiece nad chłopami.
Przez stulecia w Polsce według różnych danych w zależności od okresu historycznego pańszczyźnianymi niewolnikami mogło być choćby 80% Polaków. Czyli przeważająca większość Polaków była de facto niewolnikami, o czym już nikt nie chce pamiętać. W 1863 roku w uprzemysłowionym jak na tamte czasy Królestwie Polskim chłopi pańszczyźniani stanowili 75% ludności. W innych zaborach odsetki niewolników były podobne i tak samo pańszczyznę znosili zaborcy przy sprzeciwie polskich panów. Tam stało się to nieco wcześniej, w zaborze austriackim w 1848 roku, a w zaborze pruskim w latach 1808-1850.
Warto wiedzieć dla porównania, iż w Stanach Zjednoczonych w 1865 roku, gdy przyjmowano znoszącą niewolnictwo XIII poprawkę do Konstytucji, czarni niewolnicy stanowili około 32% ludności. Czyli w USA 1/3, a w Polsce ponad 3/4 mieszkańców było niewolnikami. Pamiętajmy o tym, abyśmy mieli adekwatną perspektywę.
W świetle powyższego powinniśmy zapytać o sens odszkodowań za przeszłość. Za oceanem Czarni domagają się odszkodowań za krzywdy sprzed 160 lat, a u nas w Polsce dawni niewolnicy mają siedzieć cicho, gdy nowa władza naprawia krzywdy poniesione za czasów „komuny” przez byłych właścicieli niewolników. Jedno i drugie nie ma już żadnego sensu. Powinno się liczyć tylko to, co każdy osiągnie dzięki własnym zasługom.
To, co jest warte posiadania, przychodzi do człowieka wyłącznie dzięki ciężkiej pracy.
Booker T. Washington
Jeszcze jedno porównanie. W Instytucie w Tuskegee byłych niewolników uczono nie tylko przedmiotów szkolnych i rzemiosł. Zajęcia obejmowały także naukę higieny, utrzymywania porządku w domu oraz adekwatnego żywienia. Booker Washington bolał bardzo nad monotonną i jego zdaniem niewłaściwą dietą, do której biedni Murzyni przyzwyczaili się w czasach niewolnictwa. Owa niewłaściwa dieta biedaków składała się głównie z fasoli i wieprzowiny.
Tymczasem chłopi w Polsce głodowali, żywiąc się przez część roku samym zielskiem, a mięso jadali tylko wtedy, gdy udało się je jakimś „sposobem” zdobyć, kradnąc, kłusując lub polując na gawrony nazywane z tego powodu mazowieckimi kurami. choćby wiele lat później, w wolnej już Polsce mawiano, że rolnik jada kurę tylko w dwóch przypadkach: gdy on jest chory, albo gdy ona jest chora. Pamiętam, iż to powiedzenie było znane jeszcze około roku 1960.
I powinniśmy o tym pamiętać, dyskutując o niewolnictwie, albo o wyrównywaniu dawnych krzywd.
Dziękuję za czytanie Substacka Jacka! Subskrybuj za darmo, aby otrzymywać nowe posty i wspierać moją pracę.
A: Partia Republikańska jest rasistowska B: Partia Republikańska została założona w 1854 roku w celu zniesienia niewolnictwa B: To partia Demokratyczna założyła Ku Klux Klan i wprowadzała prawa Jima Crowa segregacji rasowej. B: Demokraci przez 100 lat sprzeciwiali się integracji i prawom obywatelskim. B: Tradycyjnie i historycznie Demokraci prosperują, czerpiąc korzyści z rasizmu. A: To TY jesteś rasistą.