PMM to premier Mateusz Morawiecki. Mateusz Chłopik, najbliższy współpracownik Mateusza Morawiecki potwierdził w ujawnionych e-mailach, iż za zleceniem ataku na Giertycha stał właśnie premier. „To chciał PMM” – napisał Chłopik.
Szokująca korespondencja ministrów i premiera Morawieckiego potwierdza, iż za atakiem wykradzionymi z telefonu Romana Giertycha, adwokata, dokumentami oraz danymi, stoi Mateusz Morawiecki. To on miał zlecić przygotowanie akcji, która miała przysłonić problemy rządu z maseczkami. Wykorzystano do tego fakt, iż Giertych miał być obrońcą Łukasza G., instruktora narciarstwa Szumowskiego, który sprzedał rządowi maseczki.
W ujawnionej korespondencji ministrowie rządu oraz doradcy omawiają jak przygotować materiały i jak opisać całą sprawę, bazując na ukradzionych, prawdopodobnie przez służby specjalne PiS, dokumentach. Dokumenty wykradziono prawdopodobnie Pegasusem.
Sprawę przeciwko Giertychowi spreparowano, co oznacza, iż działania premiera i ministrów były nielegalne.
Dziękuję panu Chłopikowi, iż napisał, iż atak na mnie zlecił prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki. To bardzo ułatwia pozwy i zawiadomienia. I przykro mi, iż aż nazwiskiem PMM trzeba było dyscyplinować ludzi, gdyż „wymiękali” w obawie o proces. Chociaż może mieli rację – napisał sam Giertych.