Atak na Gajewską i Myrchę przyniósł nieoczekiwany efekt: Polacy przypomnieli sobie o złodziejach z PiS

2 godzin temu

PiS, jak zwykle, postawił na ataki personalne, tym razem biorąc na cel Arkadiusza Myrchę i Kingę Gajewską. Jednak ten krok okazał się poważnym błędem strategicznym, bo zamiast zyskać poparcie, partia Kaczyńskiego zaserwowała Polakom solidne przypomnienie o własnych przekrętach i aferach. Internet momentalnie zareagował, odgrzebując listę 1300 afer, które PiS wolałby zamieść pod dywan. Efekt? Ostateczny rozrachunek tej sytuacji jest dla PiS i Suwerennej Polski katastrofalny.

Przypomniano wszystko – od słynnych służbowych kart kredytowych po gigantyczne wydatki na ochronę prominentnych polityków. Sprawa Krystyny Pawłowicz, która mimo posiadania własnego domu korzysta z mieszkania służbowego i jest chroniona niczym gwiazda rocka, wróciła jak bumerang. Afera wokół Julii Przyłębskiej i jej wynajmowanego mieszkania w prestiżowej lokalizacji mimo iż ma dom, za kcoórą wszyscy płacimy, również znalazła się na świeczniku. Nie mogło zabraknąć wspomnień o Danielu Obajtku, który ze służbowej karty potrafił wycisnąć setki tysięcy, jakby pieniądze publiczne były jego własnym portfelem.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Ataki na Myrchę i Gajewską okazały się dla PiS boomerangiem, który uderzył z pełną mocą. Polacy zaczęli odświeżać swoją pamięć o złodziejstwie i przekrętach partii rządzącej. Internet pęka w szwach od komentarzy, a nasza lista 1300 afer PiS znów staje się wiralem, krążąc po sieci niczym najgorszy koszmar Kaczyńskiego i jego ekipy.

Co więcej, z tej sytuacji wypłynęło jeszcze jedno – symetryści, dziś stają się łatwi do zidentyfikowania. Ich publikacje pełne nienawiści i manipulacji są demaskowane w błyskawicznym tempie, a społeczeństwo coraz lepiej dostrzega ich prawdziwe intencje.

PiS, który próbował zaszkodzić Tuskowi poprzez ataki na jego polityków, teraz stoi przed obliczem odświeżonej świadomości społecznej. Zamiast przykryć swoje afery, jedynie je rozdmuchał.

Idź do oryginalnego materiału