- Nieodpowiedzialne, agresywne i bezprawne - tak izraelski atak na Iran określił prezydent Turcji Recep Erdogan. Przywódca Francji Emmanuel Macron stwierdził natomiast, iż "Izrael ma prawo się bronić". Politycy na całym świecie komentują wybuch nowego konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Atak Izraela na Iran. Przywódcy z całego świata zabrali głos
Atak Izraela na Iran nastąpił w nocy z czwartku na piątek. Izraelczykom - głównie dzięki nowoczesnych samolotów bojowych - udało się zniszczyć lub unieszkodliwić wiele irańskich systemów obrony przeciwlotniczych i instalacji wojskowych oraz nuklearnych.
ZOBACZ: "Atak Izraela to deklaracja wojny". Oświadczenie irańskiego MSZ
Na wybuch konfliktu zareagowali politycy z całego świata. Głosy na temat ataku są podzielone. Państwa islamskie potępiają atak, gdy część państw zachodnich pisze o prawie Izraela do obrony przed irańskimi aspiracjami atomowymi.
"Bezprawne ataki". Islamskie państwa krytykują Izrael
Izraelski atak na Iran został potępiony przez prawie wszystkie islamskie kraje w regionie.
"Arabia Saudyjska zdecydowanie potępienia rażącą izraelską agresję przeciwko bratniej Islamskiej Republice Iranu. Godzi w suwerenność i bezpieczeństwo (Iranu - red.) oraz stanowi wyraźne naruszenie międzynarodowych praw i norm" - przekazał rząd królestwa Arabii Saudyjskiej w oświadczeniu cytowanym przez agencję Reutera.
Prezydent Turcji Recep Erdogan określił działanie jako "nieodpowiedzialne, agresywne i bezprawne".
- Społeczność międzynarodowa musi położyć kres izraelskiemu bandytyzmowi, który uderza w globalną stabilność - powiedział turecki polityk.
ZOBACZ: Program atomowy Iranu. Dlaczego to największy cel Izraela?
Rozpoczęcie nalotów skrytykowało również państwo, które pełniło rolę mediatora między USA a Iranem.
"Oman uważa ten akt za niebezpieczną, lekkomyślną eskalację, stanowiącą rażące naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych i zasad prawa międzynarodowego. Takie agresywne, uporczywe zachowanie jest niedopuszczalne i jeszcze bardziej destabilizuje regionalny pokój i bezpieczeństwo" - podkreśliły władze sułtanatu w komunikacie.
Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie również wydały oświadczenia, w których potępiają działania Izraela.
Od krytykowania władz w Jerozolimie wstrzymała się jedynie Jordania, która pomaga Izraelowi w zestrzeliwaniu irańskich dronów. Sąsiadujące ze sobą kraje od dłuższego czasu koegzystują w pokojowych stosunkach.
Zachód o prawie do obrony Izraela
Kraje cywilizacji zachodu wyraźnie obrały stronę Izraela.
- Sądzę, iż było to znakomite. Daliśmy im (Irańczykom -red.) szansę i nie wykorzystali jej. Zostali mocno trafieni, bardzo mocno. Tak mocno, jak to możliwe. I nadchodzi więcej (ataków - red.). Dużo więcej - oświadczył prezydent USA Donald Trump w rozmowie z ABC News.
ZOBACZ: Donald Trump zapowiada kolejne ataki na Iran. "Nadchodzi więcej"
Nieco łagodniej wypowiedział się prezydent Francji Emanuel Macron, który jednak określił atak "izraelskim prawem do obrony".
"Francja wielokrotnie potępiała trwający program nuklearny Iranu i podjęła wszelkie stosowne środki dyplomatyczne w odpowiedzi. W tym kontekście Francja potwierdza prawo Izraela do obrony i zapewnienia sobie bezpieczeństwa. Aby nie narażać stabilności całego regionu, wzywam wszystkie strony do zachowania maksymalnej powściągliwości" - napisał francuski przywódca na platformie X.
Premierzy Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii wydały powściągliwe komunikaty, w których apelują do obu stron o zaprzestanie eskalacji zbrojnej w regionie.
Nocny atak Izraela na Iran
Izraelskie siły powietrzne zaatakowały Iran. Naloty były wymierzone w trzy obiekty wojskowe na północnym zachodzie kraju. Według izraelskiego premiera Binjamina Netanjahu celem tych "ataków wyprzedzających" jest uniemożliwienie Iranowi zdobycia broni atomowej, która zagrażałaby istnieniu Izraela. Irańskie media informowały o eksplozjach.
Izraelski minister obrony Israel Kac ogłosił w piątek nad ranem, iż Izrael rozpoczął prewencyjny atak na Iran. Zarządził też alarm na terenie całego kraju i ostrzegł, iż w najbliższym czasie oczekiwany jest odwet ze strony Iranu.
- To decydujący moment w historii Izraela - oświadczył premier Benjamin Netanjahu w orędziu do narodu wygłoszonym po rozpoczęciu ataków. - Rozpoczęła się Operacja Powstający Lew, której celem jest powstrzymanie irańskiego zagrożenia dla istnienia państwa Izrael - dodał premier.
Izraelskie naloty były wymierzone w trzy obiekty wojskowe na północnym zachodzie kraju. Izraelskie Siły Powietrzne przeprowadziły do tej pory pięć fal ataków w Iranie. - W sumie przeprowadzono setki uderzeń - dodało źródło.
ZOBACZ: Rośnie bilans izraelskiego ataku. Wśród ofiar generałowie i naukowcy
Irańskie władze potwierdziły, iż w nalotach zginęło wielu najważniejszych wojskowych i naukowców specjalizujących się w tematyce fizyki jądrowej.
