Atak hakerski na serwery Platformy Obywatelskiej! Śmieszno, czy straszno?

3 tygodni temu

PILNE!!! Atak hakerski na serwery Platformy Obywatelskiej! Taki komunikat pojawił się dziś na prawie wszystkich portalach i w większości mediów tradycyjnych. O ataku jako pierwszy zaalarmował sam Donald Tusk, żeby sprawie nadać dodatkowej dramaturgii i nie potrzeba dużego zaangażowania półkuli mózgowych, aby się domyślić, jakie sugestie do tej sensacji dokleił. Oczywiście włamanie „wskazuje na trop wschodni” i co za tym idzie zagraża polskiej demokracji.

Toporności propagandowej Donalda Tuska nie da się w żaden sposób podrobić, bo jest to zastrzeżony znak firmowy tego polityka, dlatego warto dosłownie zacytować najnowszy wpis na portalu X:

Cyberatak na system informatyczny Platformy. Zaczęła się obca ingerencja w wybory. Służby wskazują na wschodni ślad.

— Donald Tusk (@donaldtusk) April 2, 2025

Tak to wygląda, a ponieważ jest uszyte wyjątkowo grubymi nićmi, to natychmiast wywołało szereg przewidywalnych reakcji, które można podzielić na dwie grupy. Pierwsza grupa komentujących zwyczajnie wyśmiała Tuska, przypominając mu nie tylko całą listę kontaktów i pochwał kierowanych w stronę Rosji i samego Putina, ale też żenujący poziom wiedzy informatycznej, jaką lider PO przez lat reprezentował. W komentarzach pojawiły się zdjęcia z hasłem i nazwą użytkownika, które były przyklejone plastrem na obudowie laptopa należącego do premiera rządu Donalda Tuska. Przypomniano też nie mniej głośne wpadki z hasłem do telefonu najpierw było to „555555”, a potem „111111”.

Druga grupa skupiła się na polityce i znacznie grubszej kategorii, mianowicie próbie przygotowania gruntu pod unieważnienie wyborów, jak to miało miejsce w Rumunii. Jeszcze parę miesięcy temu formułowanie takich zarzutów zostałoby uznane za nie najmądrzejszą teorię spiskową, ale po tym, co zrobił Sąd Konstytucyjny w Rumunii i sąd w Paryżu, pole do żartów znacznie się skróciło. Zatem, która grupa ma rację lub chociaż jest bliższa prawdy? Na to pytanie nie jest łatwo odpowiedzieć, głownie z tej przyczyny, iż jedni i drudzy wcale nie muszą się mylić. Donald Tusk jest politykiem reprezentującym interesu głównego nurtu politycznego w Europie i przy największym, a jednocześnie najśmieszniejszym ataku na demokrację żadna komisja europejska krzywdy mu nie zrobi.

Z tych i wielu innych powodów wykluczenie przygotowania do unieważnienia wyborów, na wypadek przegranej Rafała Trzaskowskiego, byłoby co najmniej naiwnością. Tym bardziej nie wolno tego robić, iż wcześniej najważniejsze osoby w państwie wprost mówiły o możliwości pełnienia obowiązków przez Marszałka Sejmu do czasu rozwiązania „problemów” z „nieistniejącą” Izbą Nadzwyczajnej Kontroli i Sprawa Publicznych. Istnieje jednak jeszcze trzeci aspekt tej sztucznie napompowanej afery, na który niewielu komentatorów zwróciło uwagę. Tym aspektem jest cel jaki sobie obrali „hakerzy Putina”, a jest nim serwer Platformy Obywatelskiej.

Gdy sobie to uświadomimy, to znów wygrywa opcja „śmieszno”, bo niby jaką wartość dla Rosji ma lista członków PO, czy rozliczenia tej partii, które i tak muszą być publicznie przedstawione? Każdy przytomny obywatel powinien wiedzieć, iż równie dobrze najwięksi przemytnicy heroiny mogliby się włamać do kiosku z e-papierosami. Śmieszność propagandowych fikołków Donalda Tuska wychodzi ze wszystkich kątów, faktów i elementarnej logiki, ale niestety wcale nie znosi realnego zagrożenia i działań, do jakich ten polityk i cała „koalicja 13 grudnia” jest zdolna.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału