Wczoraj Politechnika Warszawska uhonorowała swojego Pracownika Artura Kasprzaka Medalem Młodego Uczonego.
Wspaniały Naukowiec. Wystarczy powiedzieć, iż habilitację zrobił, jak miał 31 lat. Teraz ma 32. Dla porównania, ja się habilitowałem, jak miałem lat 40, a sławny fizyk Andrzej Dragan 36.
Spróbowałem wygooglować Artura Kasprzaka. Pojawił mi się taki:
Artur Antoni Kasprzak (ur. 1975) – doktor teologii Instytutu Katolickiego w Paryżu oraz Katolickiego Uniwersytetu w Leuven. W pracy doktorskiej, opublikowanej w języku francuskim, zajmował się analizą kolegialności episkopalnej w myśli i działaniu kardynała Léo-Josepha Suenensa w kryzysie po Soborze Watykańskim II.
Cholera mnie wzięła, bo teologia to bzdura do potęgi, a nie żadna nauka.
Młody Uczony z Politechniki zajmuje się chemią organiczną. W szczególności, interesuje się opracowywaniem przyjaznych środowisku metod prowadzenia syntez organicznych bez użycia toksycznych rozpuszczalników. Jest autorem wielu nowych związków i materiałów dedykowanych monitoringowi środowiskowemu. Jego najnowszym odkryciem jest magnetyczny materiał, który może pełnić rolę efektywnego adsorbenta cezu, tj. materiału, za pomocą którego można usunąć cez ze środowiska. A cez, jak wiadomo, to pierwiastek rozprzestrzeniający się po katastrofach lub wybuchach atomowych.
Warto zapamiętać to imię i nazwisko: Artur Kasprzak z Politechniki Warszawskiej.
Gratulacje dla Niego i Uczelni.
W laudacji na temat Laureata profesor Wojciech Wróblewski wskazał na trzy podstawy Jego sukcesu:
i) staże naukowe w Japonii,
ii) dobry wybór tematyki,
iii) olbrzymie zaangażowanie w swoje badania.
Naprawdę cieszę się, iż tacy Ludzie się w Polsce zdarzają.
Michał Leszczyński