Armia Izraela: Lider Hezbollahu Hassan Nasrallah nie żyje

2 godzin temu
Zdjęcie: Wystąpienie Hassana Nasrallaha, szefa Hezbollahu Źródło: PAP/EPA / WAEL HAMZEH


Hassan Nasrallah miał zginąć w ataku bombowym na kwatery Hezbollahu w stolicy Libanu Bejrucie, twierdzi armia Izraela.


Izraelskie wojsko zaatakowało główną siedzibę Hezbollahu na południowych przedmieściach Bejrutu w dzielnicy Dahije. Według izraelskiej armii kwatery libańskiej szyickiej organizacji miały znajdować się pod blokami mieszkalnymi. Izrael uderzył także na cele w innych miejscach tego kraju.


Izrael: Hassan Nasrallah nie żyje


"Hassan Nasrallah nie będzie już mógł terroryzować świata" – czytamy na profilu X wojsk izraelskich.


Na platformie opublikowano grafikę ukazującą ustalony przez izraelskie służby wojskowy łańcuch dowodzenia Hezbollahu. Wynika z niej, iż wszyscy dowódcy zostali już wyeliminowani.


Jak przekazano, operacja, której celem był przywódca Hezbollahu, nosi kryptonim "New Order", czyli "Nowy porządek".


twitter


Halevi: Proste przesłanie


"Atak został przeprowadzony, gdy najwyższe kierownictwo Hezbollahu znajdowało się w swojej siedzibie i było zaangażowane w koordynowanie działań terrorystycznych przeciwko obywatelom państwa Izrael" – przekazały siły Izraela.


Jak podaje wojsko izraelskie, oprócz Nasrallaha zabity został także dowódca tzw. Frontu Południowego Hezbollahu, Ali Karaki, wraz z innymi obecnymi na zebraniu liderami organizacji.


– Przesłanie do każdego, kto zagraża obywatelom Izraela jest proste – będziemy wiedzieć, jak go dopaść – powiedział szef sztabu izraelskiej armii gen. Herzi Halevi.


Hezbollah nie potwierdzi śmierci Nasrallaha. W rozmowie z bliskim ugrupowaniu anonimowym źródłem AFP ustaliło, iż w piątek wieczorem utracono z nim kontakt.


Cele w Bejrucie zbombardowane


Naloty trwały przez całą noc, ze swoich domów ewakuowały się tysiące ludzi. Libańskie media przekazały, iż w bombardowaniu Bejrutu uczestniczyły także izraelskie okręty wojenne.


Według Al. Jazeery, lotnisko w Bejrucie zostało zamknięte, co uniemożliwiło ucieczkę z miasta wielu gromadzącym się tam cywilom. W serii ataków zginęło i rannych zostało wielu ludzi. Według lokalnego ministerstwa zdrowia rany odniosło 76 osób, ale ostateczna liczba ofiar nie pozostało znana. Całkowitemu zniszczeniu uległo od sześciu do dziewięciu budynków.


Wojna z libańskim Hezbollahem


Zarówno izraelskie, jak i libańskie media wskazują, iż był to największy atak na Bejrut w trwającym prawie rok konflikcie między Hezbollahem a Izraelem. W połowie września Tel Awiw oznajmił, iż rozpoczyna się nowa faza wojny.


Do ataku na stolicę Libanu doszło niedługo po tym, jak podczas wystąpienia w ONZ premier Izraela Benjamin Netanjahu obiecał kontynuować ataki Izraela na wspieranych przez Iran bojowników w Libanie. – Nie zatrzymamy się, dopóki nie osiągniemy wszystkich naszych celów, przede wszystkim zapewnienia bezpieczeństwa na północy państwa, by ewakuowani stamtąd ludzie mogli wrócić do domów – zapowiedział Netanjahu.


Na forum ONZ występowali także inni liderzy polityczni, którzy jak prezydent Autonomii Palestyńskiej i prezydent Turcji w bardzo ostrych słowach krytykowali władze Izraela i wzywali do natychmiastowego powstrzymania działań tego państwa w Strefie Gazy i w Libanie.


Czytaj też:Polscy żołnierze utknęli w Libanie. "Szukamy rozwiązania"Czytaj też:Trwają zmasowane bombardowania Libanu. Szewko: Hezbollah się przeliczył
Idź do oryginalnego materiału