Archidiecezja Chicago: kuźnia progresywnych kadr Kościoła w USA?

1 tydzień temu

Archidiecezja Chicago stała się kuźnią bergogliańskich kadr, które mają przekształcić Kościół katolicki w USA. Taką tezę stawia na łamach Katholisches.info znany niemiecki publicysta konserwatywny, Giuseppe Nardi. Ma interesujące argumenty.

Archidiecezja Chicago, przypomina Nardi, jest w USA archidiecezją najważniejszą. Formalnie to archidiecezja Baltimore ma pierwszeństwo ze względu na to, iż jest najstarsza. Jednak to w Chicago mieszka 2,1 mln katolików, stąd jest zwykłą praktyką wskazywanie właśnie Chicago zaraz obok Mediolanu i Kolonii jako najważniejszych archidiecezji świata.

W 2014 roku Franciszek skierował do Chicago Blase Cupicha, znanego z progresywnych zapatrywań. Dał mu też biret kardynalski. Cupich był ściśle związany ze środowiskiem kościelno-politycznym, jakie zbudował w Stanach Zjednoczonych były kardynał Theodore McCarrick. Cechami rozpoznawczymi tego środowiska są, pisze Nardi, bliskie związki z Partią Demokratyczną, hołdowanie agendzie globalistycznej, homofilia.

Archidiecezja Chicago miała dotąd trzech biskupów pomocniczych. Jeden z nich, Robert Gerald Casey, został przez papieża właśnie awansowany: będzie arcybiskupem Cincinnati w stanie Ohio.

Chicago nie będzie jednak narzekać na brak biskupich rąk do pracy, wręcz przeciwnie. W grudniu Franciszek podjął decyzję o wyświęceniu aż pięciu księży na biskupów pomocniczych Chicago. Ceremonia odbędzie się już wkrótce. Są to Timothy O’Malley, Lawrence J. Sullivan, Jose Maria Garcia-Maldonaldo oraz… Polacy. Pierwszym z Polaków jest urodzony w Bielsku Białej Robert Fedek, drugim „polish-american” John Siemianowski, urodzony w Chicago w polskiej rodzinie.

Nardi przekonuje, iż choć Chicago jest dużą archidiecezją, to nie widać rozsądnego powodu, by miała mieć aż tylu biskupów pomocniczych. W jego ocenie chodzi wyłącznie o aspiracje środowiska progresywnego, które konstytuuje się wokół osoby kardynała Blase Cupicha. Innymi słowy: Chicago miałoby stać się kuźnią biskupich kadr.

Po kilkuletnim sprawdzeniu w boju, dany biskup pomocniczy miałby być wysyłany w świat, tak, aby w trwały sposób przekształcać amerykański katolicyzm w duchu progresywnym. Dodajmy, iż nie musi to oznaczać bynajmniej, iż każdy z nowych biskupów pomocniczych w Chicago jest progresistą; chodziłoby raczej o szeroką strategię.

Źródło: katholisches.info

Pach

Idź do oryginalnego materiału