Czasy się zmieniają, ale jedno pozostaje niezmienne – dla PiS wszystkie chwyty są dozwolone, jeżeli tylko można zdobyć głosy i utrzymać władzę. Tyle, iż coś przestało działać, bo kandydat Kaczyńskiego zaatakował seniorów. W kontekście prezydenckiej kampanii Karola Nawrockiego, który już na wstępie pokazał, iż z moralnością i etyką nie ma nic wspólnego, pojawia się nowe, „innowacyjne” podejście do demobilizacji elektoratu – tym razem seniorów. A dlaczego by nie?
Nawrocki, kandydat PiS, który zasłynął z wyłudzenia mieszkania od starszego człowieka, mógłby dziś wystosować apel, który w prostym języku podsumowuje całą polityczną filozofię rządzącej partii: „Popierajcie mnie czynem, umierajcie przed terminem.” Co za genialny plan! PiS z pewnością z euforią sfinansowałby akcję „Przejęcie mieszkań od seniorów”, bo przecież na „niczym” nie da się przeprowadzić lepszej kampanii niż na wycieńczonych, nieporadnych ludziach. Przypomnijmy, jak wyglądała ta historia: Nawrocki w zamian za obietnicę opieki przejął mieszkanie od starszego mężczyzny. Była to sytuacja, która aż krzyczała o wykorzystaniu bezbronnej osoby. A co robi PiS? Zamiast załatwić sprawę z godnością i potępić takie zachowanie, rzuca się w wir wyborczej walki, zapominając o tym, iż niektórzy ich kandydaci mają nie tylko brudne ręce, ale i jeszcze brudniejsze metody.
Co by było, gdyby Nawrocki zrealizował ten model na masową skalę? A dlaczego nie? PiS przecież bez problemu mógłby zaoferować „godną” przyszłość dla seniorów w DPSach– w zamian za poparcie, rzecz jasna, pod warunkiem, iż przeżyją jeszcze tyle, by odcisnąć na kartach historii swój głos. Każdy senior, który odda głos na Nawrockiego, mógłby liczyć na swoją „nagrodę” – przekazanie mieszkania na własność PiS, z opcją dożywotniej opieki społecznej, ale tylko do momentu, w którym „nie będzie już potrzebny”.
Oczywiście, można by to również uznać za cyniczne, ale Kaczyński wyznaje zasadę, iż w polityce wszystko jest dozwolone, byleby tylko trzymać się władzy.