W programie „Tak jest” na antenie TVN24 członek Państwowej Komisji Wyborczej, Ryszard Kalisz, ujawnił, iż posiada analizę wskazującą na poważne nieprawidłowości w aż 1482 komisjach wyborczych. – Według analizy, do której mam dostęp, są 1482 komisje, w których wystąpiły tak zwane anomalie podczas liczenia głosów – powiedział mecenas, dodając, iż dokument przygotował doktor nauk ekonomicznych i statystycznych, który złożył również protest wyborczy.
Rewelacje Kalisza pojawiły się w kontekście komunikatu Prokuratury Generalnej, która poinformowała o wykryciu nieprawidłowości w dwóch komisjach w Bielsku-Białej. W jednej z nich – jak ustalono – doszło do zamiany głosów, co sprawiło, iż kandydat PiS Karol Nawrocki uzyskał większość głosów, choć faktycznie oddano je na Rafała Trzaskowskiego. W drugiej – część głosów na kandydata KO została ukryta w pakiecie przypisanym Nawrockiemu i błędnie wpisana do protokołu.
– Widać wyraźnie, iż tam było przestępstwo wyborcze, ale nie tylko. Najprawdopodobniej jeszcze można przypisać inne czyny zabronione z Kodeksu karnego – komentował Kalisz. W jego opinii podobne przypadki mogą się powtarzać w wielu komisjach, a ujawnione anomalie wymagają natychmiastowego i dogłębnego dochodzenia.
Jak podkreślił, analiza, którą zaprezentował w studiu, została przygotowana przez osobę „bardzo poważną, pracownika naukowego”, choć nie ujawnił jej tożsamości. – Ten człowiek, który przeprowadził tę analizę, złożył protest wyborczy – dodał.
Tymczasem Sąd Najwyższy zalewany jest falą protestów. Według informacji przekazanych przez Monikę Drwal z zespołu prasowego SN, wpłynęło już około 30 tysięcy protestów wyborczych, z czego 9,2 tysiąca zostało zarejestrowanych. 60 z nich zostało już odrzuconych bez dalszego biegu.