Do i z pracy w Warszawie dojeżdżam pociągiem podmiejskim. Razem ze mną jeżdżą uczniowie szkół średnich i studenci. Rad nierad słucham ich rozmów. To jest jakiś koszmar!
W tych rozmowach nie ma nic wesołego, nie ma zastanawiania nad otaczającym światem. Jest tylko „wkurw”. Zdania, które padają najczęściej, to iż ktoś jest „ch…jem”, ale bo iż „trzeba mu/jej przyp…olić”.
Nie ma różnicy, czy ci młodzi ludzie jadą do, czy ze szkoły. Ich „wku..wienie” jest na tym samym poziomie.
Ten stan umysłu pewnie odpowiada za wynik ostatnich wyborów, ale mnie nurtuje, co powoduje, iż młodzi ludzie są niezadowoleni z życia. Czy życie w telefonach? Czy oziębłość rodziców? Czy niekompetencja nauczycieli?
Pewnie wszystko po trochu, a może i jeszcze inne rzeczy.
Myślę, iż ten problem jest w chwili obecnej w Polsce najważniejszy. Mamy dwa lata, żeby coś się zmieniło, zanim Mentzen, Braun i Czarnek zrobią nas wszystkich na brunatno.
Michał Leszczyński