Andrzej Rozenek wzywa do ujawnienia pełnej listy ofiar Pegasusa. „Dlaczego wciąż milczycie?”

3 tygodni temu

„Najwyższy czas na ujawnienie pełnej listy osób, wobec których bezpodstawnie zastosowano inwigilację przy pomocy Pegasusa. Osoby, które zaatakowano tym ofensywnym narzędziem szpiegowskim, na pewno nie mają nic przeciwko temu” – napisał poseł Andrzej Rozenek, odnosząc się do jednego z najciemniejszych rozdziałów w historii polskich służb specjalnych i systemowego łamania praw obywatelskich.

Afera Pegasusa, choć znana opinii publicznej od lat, wciąż pozostaje osnuta mgłą niedopowiedzeń, półprawd i politycznej zmowy milczenia. Mimo obietnic obecnej władzy o pełnym rozliczeniu bezprawnych działań z czasów rządów PiS, nie ujawniono dotąd pełnej listy osób, które były nielegalnie szpiegowane przy użyciu izraelskiego systemu inwigilacyjnego. Dlaczego?

Dlaczego ukrywana jest prawda?

Znamy zaledwie małą część nazwisk – polityków ówczesnej opozycji, prokuratorów, działaczy społecznych czy adwokatów – których telefony były zhakowane przez państwo. Ale to jedynie wierzchołek góry lodowej. Reszta ofiar wciąż nie została oficjalnie poinformowana o tym, iż byli inwigilowani. Często nie wiedzą, iż ich prywatność została brutalnie złamana, ich rozmowy – podsłuchiwane, ich życie – rozbierane na części przez aparat władzy.

Kto to zlecał? Kto wykonywał rozkazy? Dlaczego przez cały czas są w służbie?

Warto też zadać pytanie kim są oficerowie służb, którzy wydawali rozkazy i przeprowadzali operacje z użyciem Pegasusa? Dlaczego nie zostali natychmiast usunięci z resortów siłowych? Dlaczego nie usłyszeli zarzutów karnych? To, iż operacje Pegasusa były motywowane politycznie i miały charakter represji wobec przeciwników rządu, nie ulega już wątpliwości. To nie była walka z terroryzmem. To była wojna z demokracją. A jej ofiary – obywatele Rzeczypospolitej – mają prawo znać prawdę.

Czas zerwać zasłonę milczenia

Tolerowanie obecności funkcjonariuszy, którzy uczestniczyli w tej operacji, to jakby nic się nie stało. To pogarda wobec ofiar. To kontynuacja systemu pogwałcenia prawa. Społeczeństwo nie może dłużej żyć w nieświadomości – musi poznać pełną listę osób podsłuchiwanych oraz nazwiska odpowiedzialnych.

Jeśli obecna władza chce naprawdę zerwać z patologiami państwa PiS, to nie może dalej udawać, iż temat nie istnieje. Czas na pełną transparentność, dymisje, zarzuty i procesy. Inaczej będzie to tylko ciąg dalszy tej samej opowieści – o państwie, które służy nie obywatelom, ale władzy.

W Polsce nie ma miejsca na granie hakami i teczkami. To metody terrorystyczne.

Idź do oryginalnego materiału