„Najwyższy czas na ujawnienie pełnej listy osób, wobec których bezpodstawnie zastosowano inwigilację przy pomocy Pegasusa. Osoby, które zaatakowano tym ofensywnym narzędziem szpiegowskim, na pewno nie mają nic przeciwko temu” – napisał poseł Andrzej Rozenek, odnosząc się do jednego z najciemniejszych rozdziałów w historii polskich służb specjalnych i systemowego łamania praw obywatelskich.
Afera Pegasusa, choć znana opinii publicznej od lat, wciąż pozostaje osnuta mgłą niedopowiedzeń, półprawd i politycznej zmowy milczenia. Mimo obietnic obecnej władzy o pełnym rozliczeniu bezprawnych działań z czasów rządów PiS, nie ujawniono dotąd pełnej listy osób, które były nielegalnie szpiegowane przy użyciu izraelskiego systemu inwigilacyjnego. Dlaczego?
Dlaczego ukrywana jest prawda?
Znamy zaledwie małą część nazwisk – polityków ówczesnej opozycji, prokuratorów, działaczy społecznych czy adwokatów – których telefony były zhakowane przez państwo. Ale to jedynie wierzchołek góry lodowej. Reszta ofiar wciąż nie została oficjalnie poinformowana o tym, iż byli inwigilowani. Często nie wiedzą, iż ich prywatność została brutalnie złamana, ich rozmowy – podsłuchiwane, ich życie – rozbierane na części przez aparat władzy.
Kto to zlecał? Kto wykonywał rozkazy? Dlaczego przez cały czas są w służbie?
Warto też zadać pytanie kim są oficerowie służb, którzy wydawali rozkazy i przeprowadzali operacje z użyciem Pegasusa? Dlaczego nie zostali natychmiast usunięci z resortów siłowych? Dlaczego nie usłyszeli zarzutów karnych? To, iż operacje Pegasusa były motywowane politycznie i miały charakter represji wobec przeciwników rządu, nie ulega już wątpliwości. To nie była walka z terroryzmem. To była wojna z demokracją. A jej ofiary – obywatele Rzeczypospolitej – mają prawo znać prawdę.
Czas zerwać zasłonę milczenia
Tolerowanie obecności funkcjonariuszy, którzy uczestniczyli w tej operacji, to jakby nic się nie stało. To pogarda wobec ofiar. To kontynuacja systemu pogwałcenia prawa. Społeczeństwo nie może dłużej żyć w nieświadomości – musi poznać pełną listę osób podsłuchiwanych oraz nazwiska odpowiedzialnych.
Jeśli obecna władza chce naprawdę zerwać z patologiami państwa PiS, to nie może dalej udawać, iż temat nie istnieje. Czas na pełną transparentność, dymisje, zarzuty i procesy. Inaczej będzie to tylko ciąg dalszy tej samej opowieści – o państwie, które służy nie obywatelom, ale władzy.
W Polsce nie ma miejsca na granie hakami i teczkami. To metody terrorystyczne.