

— Kiedyś słyszałem taki wywiad Donalda Trumpa, kiedy był pytany przez dziennikarza — już, gdy nie był prezydentem — „co by pan zrobił, gdyby pan zobaczył, iż Putin chce napaść na Ukrainę?” — zaczął anegdotę Andrzej Duda. — I on mówi: Wziąłbym telefon i powiedziałbym mu, iż jeżeli jedna bomba spadnie na Ukrainę, ja zbombarduję Sankt Petersburg — dodał prezydent Polski. — Dziennikarz się zaśmiał i zapytał, „czy myśli pan, iż by panu uwierzył”? Prezydent Trump mówi: nie, na 95 proc. nie, ale 5 proc. zostaje i to wystarczy — dokończył wyraźnie rozbawiony prezydent Duda.
Andrzej Duda został też zapytany o kwestię ceł, które Trump ma nałożyć na Unię Europejską. Prezydent podkreślił, iż istnieją pewne nierówności np. w przemyśle samochodowym. Jako przykład wspomniał o anegdocie, którą usłyszał od Donalda Trumpa podczas kwietniowej wizyty w Trump Tower.
— mówi mi, iż zadzwonił do Merkel i dyskutuje z nią na temat relacji eksportowych, przemysłowych i handlu między Europą i USA. „I ona opowiada różne rzeczy i ja nie wytrzymałem, więc mówię do niej tak: dajemy sobie pół godziny. Wychodzisz przed urząd kanclerski i liczysz wszystkie amerykańskie samochody, które są przed twoim urzędem. Ja wychodzę przed Biały Dom i liczę wszystkie niemieckie samochody. Wracamy za pół godziny i rozmawiamy” — sparafrazował słowa Trumpa Andrzej Duda. — Rozumiecie państwo? To jest taki jasny sposób, w jaki Trump wyjaśnia, w czym rzecz i o co mu chodzi. Każdy rozumie tę prostą zależność — dodał.
Andrzej Duda przyznał, iż nie wie, dlaczego przemysł amerykański jest tak nisko reprezentowany w Europie i dlaczego przemysł europejski jest tak bogato reprezentowany w USA. Zapewnił jednocześnie, iż chętnie zobaczyłby większe inwestycje amerykańskiego przemysłu samochodowego nad Wisłą.
— Niech siądą eksperci i to omówią. Czy jest jakaś dysproporcja w traktowaniu, czy jest inny powód. Ja chętnie powiem prezydentowi, iż amerykański przemysł za mało inwestuje, więc proszę tutaj budować fabryki, niech przemysł produkuje tu chryslery, lincolny, cadillaki. My bardzo chętnie będziemy nimi jeździć, szczególnie jeżeli będą mieli konkurencyjną cenę względem samochodów niemieckich czy francuskich — skwitował prezydent Polski.