Andrzej Duda podsumowuje prezydenturę. „Tego naprawdę nam inni zazdroszczą”

news.5v.pl 8 godzin temu
  • Prezydent Andrzej Duda wymienił bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi jako największy sukces swojej prezydentury. Podkreślił przy tym obecność amerykańskich wojsk, modernizację polskiej armii i zakupy zaawansowanego sprzętu wojskowego jak Abramsy, HIMARS czy F-35
  • Odpowiadając na zarzuty chaosu prawnego, wskazał na raport think-tanku Hudson Institute oraz oskarżył liberalnych europejskich polityków o hipokryzję
  • — W moim osobistym przekonaniu pan Bogdan Klich nie nadaje się na ambasadora Rzeczypospolitej w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza w związku z tym, w jaki sposób zachowywał się wobec obecnego prezydenta Donalda Trumpa — powiedział portalowi wPolityce.pl Andrzej Duda
  • Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Prezydent w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl został poproszony o podsumowanie 10 lat swojej prezydentury i o wskazanie swojego największego sukcesu.

To, iż dzisiaj mamy tak bliskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Tego naprawdę nam inni zazdroszczą, zwłaszcza w naszej części Europy. Po pierwsze, iż mamy na swoim terytorium taką ilość amerykańskich wojsk, jak na standardy Europy Centralnej. Że to są nie tylko tysiące amerykańskich żołnierzy, ale iż jest to także amerykańska infrastruktura, iż stacjonują w naszym kraju także żołnierze innych państw członkowskich NATO — odpowiedział Andrzej Duda.

— Po drugie proszę państwa, płacimy na obronność w stosunku do Produktu Krajowego Brutto najwięcej w Sojuszu Północnoatlantyckim — wskazał prezydent. Jak zaznaczył, zmodernizowaliśmy naszą armię na skalę, o jakiej w sąsiedztwie mogą tylko pomarzyć: podpisaliśmy umowy na czołgi K2, najnowsze wersje czołgów ABRAMS, wyrzutnie HIMARS, 96 śmigłowców Apache.

— To są zakupy, o których inni mogą tylko pomarzyć. Mamy samoloty F-35, na których w tej chwili szkolą się w Stanach Zjednoczonych polscy piloci, których produkcja dla nas w tej chwili trwa, które już niedługo przylecą do Polski. Inni w naszej części Europy mogą o tym tylko pomarzyć. Mamy nasz opracowany nowy bojowy wóz piechoty BORSUK, na który — mam nadzieję — gwałtownie zostaną podpisane kontrakty i ruszy produkcja i będzie to nasz produkt, który — wierzę w to — będzie w przyszłości naszym hitem eksportowym. Mamy wiele osiągnięć” — podkreślił Duda.

Tego nie udało się dokonać Andrzejowi Dudzie

Na pytanie, czego nie udało mu się zrobić, prezydent powiedział, iż „cały czas jeszcze nie powstał Fort Trump”. — Mówię to zupełnie poważnie. To ma być taki symbol, jak słynna baza Ramstein w Niemczech, wielka amerykańska baza, która będzie amerykańskim centrum militarnym z prawdziwego zdarzenia, umocnionym, silnym, trwałym. Dlatego też przypomniałem o tej idei podczas moich ostatnich rozmów z prezydentem USA i sekretarzem obrony — zaznaczył Duda.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Na uwagę, iż zostawia to zadanie następnemu prezydentowi zwrócił uwagę, iż nikt nie stworzy wielkiej amerykańskiej bazy w pół roku. — Ale gdyby w ciągu tych najbliższych miesięcy zapadła decyzja o powstaniu w Polsce wielkiej bazy we współpracy z Amerykanami, byłbym bardzo zadowolony. Uważam, iż przez te dziesięć lat wydarzyło się dla Polski wiele dobrego i nastąpiło w Polsce bardzo wiele ogromnych, pozytywnych zmian, takich, o których marzył Lech Kaczyński. One dzisiaj są faktem — powiedział prezydent.

Andrzej Duda w wywiadzie dla wPolityce.pl został zapytany również o chaos prawny w Polsce.

Prezydent powołał się na raport amerykańskiego konserwatywnego think-tanku Hudson Institute, którego autorzy „wskazują na łamanie praworządności, przejęcie mediów publicznych, zmiany w sądownictwie, »czystki« w MSZ, a także ściganie i »próby zniszczenia PiS«”.

— Mam też nadzieję, iż w Europie zakończą się czasy, kiedy zdemoralizowani liberalno-lewicowi politycy, wycierając sobie na co dzień usta frazesami o demokracji i praworządności, tak naprawdę łamią prawo, uczestniczą w korupcyjnych procederach, popełniają przestępstwa, jednocześnie pouczając innych — powiedział Andrzej Duda.

Prezydent o „zamachu stanu”

Prezydent został zapytany m.in. o tzw. zamach stanu — zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie złożył na początku lutego prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski.

— Od wyjaśnienia tej kwestii jest oczywiście prokuratura i mam nadzieję, iż we właściwym czasie zostanie to stosownie zbadane. Uważam, iż doszło do prób dokonania swoistego zamachu stanu. Dokonuje się zamachu na wymiar sprawiedliwości, czyli na coś, co ma swoją podstawę konstytucyjną. Próbuje się dokonać zamachu na sędziów, którzy są umocowani ze wszech miar konstytucyjnie — zostali wskazani przez Krajową Radę Sądownictwa, zgodnie z obowiązującymi procedurami, otrzymali nominacje od prezydenta zgodnie z konstytucją — dodał Duda.

W ocenie prezydenta, odpowiedzialni za tę sytuację są m.in. niektórzy sędziowie, którzy „w ramach obrony interesów establishmentu (…) kwestionują ten mandat na szkodę obywateli”. Dodał, iż w efekcie „sprawcy najpotworniejszych przestępstw opuszczają więzienia, a wydane na nich wyroki są podważane”.

Zrobię wszystko, co możliwe, by ludzie, którzy tak działają ponieśli za to odpowiedzialność, choćby byli najświętszymi krowami wymiaru sprawiedliwości, mieli pięćdziesiąt tytułów profesorskich i byli nie wiadomo jak wysławiani i wychwalani. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby ponieśli za to odpowiedzialność. I wierzę głęboko, iż prędzej czy później tę odpowiedzialność poniosą — podkreślił Andrzej Duda.

W kontekście obecnego chaosu prawnego, prezydent został poproszony o ocenę swoich decyzji z 2017 r., gdy zawetował ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Jak podkreślił Duda, „absolutnie” nie żałuje żadnej decyzji, którą podjął, sprawując urząd prezydenta.

— Oczywiście, można dyskutować, co innego można było wtedy zrobić na etapie procesu ustawodawczego. Niestety, tamte ustawy miały bardzo poważne wady i w związku z tym były po prostu nie do przyjęcia. (…) Powiem więc krótko: o ile ktoś ma pretensje, to niech ma pretensje do siebie. Trzeba było przygotować porządną reformę wymiaru sprawiedliwości. Prawda jest taka, iż nie była ona rzetelnie przygotowana — ocenił prezydent.

Jak powiedział, przyjęcie którejkolwiek z omawianych ustaw doprowadziłoby do sytuacji, w której „trzeba byłoby ją potem gwałtownie pod naciskami z Brukseli zmieniać, co zresztą rządy Zjednoczonej Prawicy niejednokrotnie potem robiły”.

Prezydent Andrzej Duda został zapytany w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl o to, czy Bogdan Klich będzie ambasadorem RP w Stanach Zjednoczonych.

W moim osobistym przekonaniu pan Bogdan Klich nie nadaje się na ambasadora Rzeczypospolitej w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza w związku z tym, w jaki sposób zachowywał się wobec obecnego prezydenta Donalda Trumpa — powiedział Duda.

Na uwagę, iż mówi się o zastąpieniu Klicha szefem MSZ Radosławem Sikorskim, „który podobno ma dość bieżącej polityki” prezydent odparł, iż nie składano mu takiej propozycji.

Pytany, jak na ten moment wygląda sprawa ambasadora w USA, Duda powiedział, iż „kierownikiem placówki, uczynionym na siłę, na zasadzie »na złość mamie odmrożę sobie uszy«, jest pan Klich”.

Konflikt na linii MSZ-prezydent w sprawie ambasadorów zaczął się w marcu 2024 r., kiedy minister Sikorski zdecydował, iż ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Po decyzji MSZ Andrzej Duda ogłosił, iż „nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać, ani odwołać bez podpisu prezydenta”. Z powodu braku porozumienia z MSZ w miejsce odwołanych ambasadorów prezydent odmawiał nominacji następców.

W miejsce ambasadorów, którzy opuścili placówki, ale nie zostali formalnie odwołani przez prezydenta, trafili wskazani przez MSZ dyplomaci, którzy ze względu na konflikt nie mają statusu ambasadorów, ale charge d’affaires — taka sytuacja jest np. w USA, gdzie Bogdan Klich zastąpił Marka Magierowskiego, czy w Ukrainie, gdzie Piotr Łukasiewicz zastąpił Jarosława Guzego.

Idź do oryginalnego materiału