Andrzej Duda pocałował w dłoń córkę Nawrockiego. Wnioski? Przestańmy dotykać dzieci bez ich zgody

2 godzin temu
Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda powitali Karola Nawrockiego z żoną i córką przed Pałacem Prezydenckim. Nagły gest ustępującego prezydenta zaskoczył dziewczynkę i... opinię publiczną. "Dziecko przestraszyło się starszego pana, który pocałował je w rączkę... Panowie błagam, nie róbcie tego dzieciom" - komentuje internautka.
W środę 6 sierpnia odbyło się zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Po wszystkim prezydent w towarzystwie żony i dzieci udał się reprezentacyjną trasą prowadzącą od Zamku Królewskiego do Pałacu Prezydenckiego. Na dziecińcu powitał ich ustępujący prezydent Andrzej Duda z żoną Agatą Kornhauser-Dudą. Nagranie z tego wydarzenia poniosło się po sieci, ale uwagę internautów wzbudził gest byłego już prezydenta. Gest, który dziś w ogóle nie powinien się pojawić.


REKLAMA


Andrzej Duda ucałował dłoń 7-latki
Podczas powitania Karol Nawrocki ucałował dłoń Agatą Kornhauser-Dudę, z kolei Andrzej Duda pocałował w rękę Martę Nawrocką. Podobny gest ustępujący prezydent chciał wykonać także wobec Kasi Nawrockiej. Gdy tylko Andrzej Duda pocałował rączkę 7-latki, ta wyraźnie się spięła. Szybkim ruchem cofnęła dłoń. Wówczas zareagowała Marta Nawrocka, objęła córkę ramieniem, po czym się do niej uśmiechnęła. Dziewczynka ewidentnie nie czuła się komfortowo, gdy obcy mężczyzna wszedł z nią w nieoczekiwany i tak specyficzny kontakt.


Zachowanie Andrzeja Dudy komentowano praktycznie na każdym kanale w mediach społecznościowych. Wiele osób zszokował ten gest. "Dziecko przestraszyło się starszego pana, który pocałował je w rączkę... Panowie błagam, nie róbcie tego dzieciom", "Małej dziewczynki nie całuje się w rękę", "Siedmioletnie dziecko całuje w rękę?!" - pisali internauci.


Zobacz wideo 5-letnie dziecko samo na ulicy. Pomogli mu policjanci


Presja była ogromna
Od lat apeluje się o to, aby nie dotykać dzieci bez ich zgody. "No, chodź, przytul wujka", "Daj cioci buziaka", "Usiądź dziadkowi na kolankach" - to tylko niektóre zdania, które jeszcze 20 lat temu słyszeliśmy podczas wielu rodzinnych wydarzeń. Chociaż dorośli nie mieli złych intencji, bywało, iż presja wywierana na dziecko była dla niego trudna, a sama sytuacja niezręczna. W przypadku wydarzenia, które miało miejsce pod pałacem, Kasia Nawrocka musiała czuć jeszcze większą presję. To nie pierwszy raz, kiedy na tak małe dziecko skierowały się obiektywy kamery, a dorośli musieli mieć świadomość, iż cała ta sytuacja będzie szeroko komentowana w mediach.
Zmuszając dziecko do fizycznego kontaktu, którego nie chce, dajemy mu sygnał, iż jego granice można ignorować, jeżeli komuś "zależy". Tymczasem szacunek do własnego ciała zaczyna się właśnie od tego, iż może ono powiedzieć: nie. Dziecko, które czuje, iż jego decyzje są respektowane, uczy się zaufania do siebie – a to buduje zdrowe relacje na całe życie
- powiedziała w rozmowie z eDziecko pedagożka Magdalena Boćko-Mysiorska, o czym szerzej pisaliśmy w poprzednim artykule. Zgodnie ze stanem dzisiejszej wiedzy z zakresu psychologii dziecięcej, wymaga się od dorosłych, aby każdy kontakt fizyczny z dzieckiem odbywał się za jego zgodą. choćby lekarz przed przystąpieniem do badania, powinien nawiązać kontakt z dzieckiem. "Każdy człowiek, bez względu na wiek i stan, ma prawo do bycia uprzedzonym o tym, iż chcemy go dotknąć, zbadać, użyć jakiegoś narzędzia. To, iż wcześniej rodzice udzielili zgody na badanie, nie zwalnia z obowiązku zadbania o komfort dziecka" - czytamy w zaleceniach Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę dla lekarzy.


"Dzieci często czują dużo więcej, niż potrafią wyrazić słowami"
Zamiast wymuszać na kilkulatku konkretne gesty, powinno się dać mu przestrzeń na wybór. Należy również odpowiednio przygotować dziecko na spotkanie z dorosłymi, którzy zechcą je powitać. Kasia Nawrocka została postawiona w sytuacji, która mogłaby być niezręczna także dla dorosłych kobiet. Nie mogła wybrać, czy chce uścisnąć dłoń, czy przywitać się w inny sposób. Została postawiona przed faktem dokonanym.
Pedagożka Magdalena Boćko-Mysiorska mówiła nam, iż dzieci powinny mieć świadomość, iż mają prawo postępować zgodnie z sobą. Nikt nie powinien naruszać ich granic. On małego należy je uczyć, iż okazywanie wdzięczności i dziękowanie nie polega jedynie na zadowalaniu i spełnianiu oczekiwań innych. - Dzieci często czują dużo więcej, niż potrafią wyrazić słowami. Dajmy im więc przestrzeń, by robiły to na swój sposób – z uważnością, prostotą i autentycznością - twierdziła.
Jak dorosły może wesprzeć dziecko?
Zachowanie Andrzeja Dudy, osoby publicznej, do niedawna "pierwszej osoby w państwie", uświadamia jednak, jak powszechny jest przez cały czas brak świadomości i respektowania granic dziecka. Jak my - jako dorośli - możemy wesprzeć najmłodszych w podobnych sytuacjach? Zgodnie z broszurą przygotowaną przez FDDS, powinniśmy często uczulać dzieci, iż nikt nie ma prawa zmuszać ich do robienia czegoś, co powoduje dyskomfort – na przykład dotykać, przytulać, czy całować w sposób, który sprawia dziecku przykrość lub zawstydza. "Jeżeli ktokolwiek próbuje to zrobić, dziecko powinno powiedzieć o tym zaufanej osobie dorosłej. Rodzic powinien być dla dziecka wsparciem i dodatkowo wzmacniać jego granice – np. gdy ktoś chce pocałować czy przytulić dziecko wbrew jego woli – może wesprzeć komunikat dziecka, np.: Asia nie chce się teraz witać. Całość zaleceń fundacji przeczytasz tutaj.
A co Ty co sądzisz o geście Andrzeja Dudy? Podziel się swoim przemyśleniami i spostrzeżeniami w komentarzu. Wasz głos jest dla mnie ważny!
Idź do oryginalnego materiału