Andrzej Duda nadał polskie obywatelstwo agentowi KGB

1 dzień temu

Portal interia.pl przypomniał historię białoruskiej lekkoatletki Krystyny Cimanowskiej. W czasie igrzysk olimpijskich w Tokio w 2020 roku kobieta uciekła do Polski, po czym bez jakichkolwiek wymagań otrzymała nasze obywatelstwo i weszła w skład kadry narodowej. Przy okazji wywiadu okazało się, iż na jej prośbę, obywatelstwo otrzymał z rąk Andrzeja Dudy jej były mąż, pracownik białoruskiego KGB. Pokazuje to jak w soczewce, ile warte jest nasze obywatelstwo i iż osobnicy pokroju Andrzeja Dudy rozdają je byle komu bez mrugnięcia okiem.

Andrzej Duda nadał polskie obywatelstwo agentowi KGB. Jak wynika z wywiadu dla Interii, Cimanowska otrzymała obywatelstwo RP za sam fakt, iż jest sportowcem. Aktywnym sportowcem nie jest jednak jej mąż Arsen Zdaniewicz, który otrzymał obywatelstwo dzięki pisemnej prośbie kobiety, która przedstawiła go jako „uchodźcę politycznego” (sic!). Potem wrócił na Białoruś, gdzie pracuje dla łukaszenkowego KGB. Co ciekawe, sprinterka dziwi się, iż warszawskie władze nic z tym faktem nie robią, choć alarmowała o nim stosowne służby.

– Dostał je (polskie obywatelstwo – przyp. red.) na moją prośbę. Pisałam do prezydenta Polski, iż chcę reprezentować Polskę i chciałabym zmienić obywatelstwo. Wspominałam tam, iż mam męża i iż chciałabym, by on też został w Polsce, bo jest moim wsparciem. Bardzo chciałam, żeby też otrzymał obywatelstwo. I dostał je. w tej chwili jednak przebywa w Białorusi i współpracuje z tamtejszym KGB. Mówi teraz tam, iż nigdy nie chciał polskiego obywatelstwa i iż w ogóle go nie potrzebuje. Dla mnie to jest dziwne, iż nikt w Polsce nie zajął się tym, iż nasz obywatel współpracuje z KGB – powiedziała.

– Myślisz, iż wtedy kiedy byliście małżeństwem, też współpracował z KGB? – dopytał kobietę dziennikarz. – Myślę, iż nie, ale nie wiadomo. Pisałam do urzędników w Polsce o tej sytuacji, to powiedzieli, iż muszę to wszystko najpierw opisać. Mój były mąż otrzymał obywatelstwo przez podpis prezydenta, więc teraz nie jest łatwo pozbawić go tego. A bardzo bym chciała, żeby go nie miał. Nie chciałabym, by znowu przyjechał do Polski. Przecież nie wiadomo, co może zrobić w naszym kraju, skoro współpracuje z KGB. Nie powiem, iż boję się tego, iż przyjdzie do mnie, ale na pewno nie czuję się komfortowo – odpowiedziała.

NASZ KOMENTARZ: Jak widzimy, polskie obywatelstwo zostało sprowadzone przez Andrzeja Dudę do poziomu rynsztoka. Nadaje je lekką ręką obcym, niesprawdzonym ludziom, tylko dlatego, iż są białoruskimi sportowcami albo żydowskimi aktorami (niedawny przypadek Jesse Eisenberga). Obywatelstwo upadło tak nisko, iż nie trzeba znać naszego języka, czy tym bardziej być związanym z polską kulturą oraz poczuwać się do wierności Ojczyźnie, by je otrzymać.

Z drugiej strony władze warszawskie kompletnie nie interesują się, iż obywatelstwo przyznano współpracownikowi obcych, wrogich nam służb białoruskiego reżimu. Widocznie są zbyt zajęte ściganiem „mowy nienawiści”. Właśnie to, pisząc o polityce rządu warszawskiego i prezydenta belwederskiego, internauci nazywają 'państwem z kartonu”.

Zdjęcie poglądowe: Krystyna Cimanowska i Arsen Zdanowicz.

Polecamy również: PILNE! Wyznawca Trzaskowskiego zaatakował wolontariusza partii Brauna nożem

Idź do oryginalnego materiału