Andrzej Duda dostaje szału. Nie radzi sobie z brakiem władzy

4 dni temu

Były prezydent Andrzej Duda nie radzi sobie z życiem po odejściu z Pałacu. Według naszych informacji wpadł w spiralę frustracji i coraz częściej wpada w napady wściekłości. Jeszcze niedawno otoczony tłumem klakierów i urzędników, dziś ma tylko jednego ochroniarza z SOP – i to wszystko, co mu zostało z dawnych „królewskich” czasów.

Duda marzył o prestiżowej posadzie w Europie czy w ONZ. Problem w tym, iż nikt nie chce mieć u siebie politycznego figuranta, który przez lata podpisywał wszystko, co przyniósł mu PiS. Efekt? Kompromitacja. Zamiast czerwonych dywanów – cisza. Zamiast dyplomatycznych salonów – życie w cieniu i drwiny w Polsce. Jak mówią nasi informatorzy, Andrzej Duda źle to znosi. Pojawiają się złośliwe plotki o „środkach na poprawę nastroju”. Widać go podenerwowanego, z oczami wbitymi w ziemię, jakby bał się własnego cienia. Były prezydent miał też wściec się, gdy przeczytał o możliwym rozwodzie – ten scenariusz ponoć wcale nie jest wykluczony. Jeszcze gorzej jest, gdy w sieci znajduje wzmiankę o książce „Debil” na swój temat.

W kręgach politycznych słychać jedno: Duda pęka. Nie potrafi odnaleźć się w świecie, w którym nie ma już władzy, nie ma ludzi do usług i nie ma kogoś, kto codziennie głaskałby jego ego. Została mu tylko samotność i gniew, a Polska patrzy na to z politowaniem.

Czy Duda skończy jako sfrustrowany były polityk, który nie potrafił pogodzić się z końcem kariery? Na razie jedno jest pewne – nerwy puszczają mu coraz częściej.

Syndrom odstawienia, panie Andrzeju, mija. Ale czyny zapisały się w aktach. A Żurek działa.

Idź do oryginalnego materiału