Nie wiem kto przygotowywał Nawrockiego do debaty w TV Republika, ale jego porównanie, iż Polska to klasztor z Monte Cassino, zdobywany przez polskich żołnierzy, na którym 18.05.2025 roku wyborcy mają razem z Karolem zatknąć flagę biało-czerwoną wskazuje, iż postradał rozum i ma luźny kontakt z rzeczywistością. Kandydat, doktor historii, też pokazał, iż fakty mu nie przeszkadzają. Chyba, iż intencją było stwierdzenie, iż dzisiejsza Polska jest okupowana przez Niemców, jak włoski klasztor w maju 1944 roku – pisze Andrzej Długosz.
Antyniemiecki wątek przebijał z wielu wypowiedzi w trakcie debaty. Pytanie – czujecie się okupowani przez Niemców? Serio? Zakładam, iż nie chodzi o oczywistą miłość części rodaków do samochodów niemieckich, zwłaszcza tych, po których „Niemiec płakał jak sprzedawał”. Nie chodzi też o podstawowe danie każdego prawdziwego Polaka po imprezie czyli Döner Kebab, którego korzenie są tureckie, ale spopularyzowali go Niemcy. Pozycję obrońcy rządu przejął Szymon Hołownia i robił to skutecznie. Mentzen zaskakująco słaby, wtórny. Zandberg albo zmęczony, albo czymś bardzo zajęty. Senyszyn jak przystało na folklor, zabawna. Reszta, bez znaczenia. Nieobecni Trzaskowski i Biejat strat nie ponieśli, mimo zaklinania rzeczywistości przez „analityków TV Republika” po programie (obejrzałem, należy się odszkodowanie za straty moralne!). Wśród widzów TV Republika nie ma ich wyborców. Po co uwiarygadniać ten ściek? Zastanawiam się co zrobi w II turze Rafał? Bo pani z Republiki zapowiedziała, iż szykują debatę. Musi olać!
Nawrocki, nadęty, zakochany w sobie. Chyba uwierzył w badania amerykańskie, na które powoływał się Kaczafi w trakcie spacerku po korytarzu sejmowym w towarzystwie dziennikarek. Informował, iż ponieważ amerykańscy badacze wieszczą sukces Karola, zdesperowany rząd atakuje jedynego prawdziwego Polaka, godnego urzędu Prezydenta. Wietrzę w tym spisek, bo jak naród nie zważając na badanie Amerykanów poprze Rafała, Kaczafi będzie ryczał o sfałszowanych wyborach. Uprzedzam dzisiaj, bo rzuciło mi się to w oczy, a nie widzę odniesień w komentarzach medialnych, ani w social mediach. A Kaczafi nie rzuca słów na wiatr. On nimi strzela!
Publikowane badania pokazują wahnięcie w poparciu poszczególnych kandydatów, ale myślę, iż prawdziwe zmiany pokażą się dopiero w połowie przyszłego tygodnia. Ludzie muszą przetrawić to co do nich dociera. A jest to szokująca prawda – puentuje Andrzej Długosz.