Kaczafi na spędzie swojej sekty w Katowicach – To są te wszystkie plany Unii Europejskiej, a dokładnie plany Brukseli i Berlina, by dokonać takiej zmiany w sytuacji w Europie, sytuacji politycznej, sytuacji w wymiarze prawnym, można powiedzieć konstytucyjnym, bo to się odnosi do konstytucji każdego z tych państw, by w istocie nie wszystkie, ale wszystkie poza dwoma, czyli Niemcami, Francją, być może jeszcze jakieś inne się znajdzie państwa, w tym Polska, w gruncie rzeczy przestały istnieć albo przynajmniej w bardzo wysokim stopniu przestały istnieć, przestały być suwerenne. (…) Powstaje państwo hegemonialne, to, co zaczęło się po II wojnie światowej, ma być sfinalizowane jako zwycięstwo Niemiec. I jak ktoś myśli, iż inni będą jego interesy załatwiać, to jest w błędzie, nic nie rozumie. A nam proponuje się, żebyśmy się tych instrumentów pozbawili, to perspektywa lat – pisze Andrzej Długosz.
Oszalał widząc wrogów w Niemczech, Francji i Brukseli?
Nie, to cyniczna gra obliczona na przechwycenie głosów eurosceptyków głosujących na Konfederację Bosaka i Mentzena i drugą Brauna. Tylko czy tak miękka, z punktu widzenia Brauna, deklaracja Kaczafiego wystarczy? Braun mówi wprost o Polexicie, a Unie Europejska nazywa eurokołchozem. Ruska onuca, uznająca obóz w Auschwitz-Birkenau za rekonstrukcję. I w szranki z takim bydlakiem staje Kaczafi. Skutek? Nakręcanie antyunijnego sentymentu, radykalizacja języka, nieuchronne napięcia. Po co? By dostać trochę więcej głosów.
Kaczyński do samodzielnej władzy już nie wróci. Trendy demograficzne są dla niego zabójcze. Co roku umiera ok. 400.000 ludzi, w dużej części wyborców PiS. Z ok. 250.000 młodych ludzi uzyskujących co roku prawo do głosowania większość wybiera albo Mentzena albo Zandberga. W wyborach prezydenckich w tym roku PiS stracił wobec wyborów 2023 ok. 2 mln głosów. Obok Hołowni to największy przegrany, choć dzięki obu Konfederacjom wygrał snusek-gangusek Nawrocki. Ale trwającego trendu wymierania Kaczystów nic nie zatrzyma.
Tym bardziej martwiące jest, iż na skraju swojego życia Kaczafi uderza w coś, co było marzeniem milionów ludzi odrzucających w roku 1989 komunizm i członkowstwem w Układzie Warszawskim. Kaczafi postanowił zawrócić w dobrze mu znane strony. To, iż tam teraz stoi Putin i jego orkowie, mu nie przeszkadza. Trzeba głośno mówić i pokazywać jaka jest konsekwencja bredni wypowiadanych przez Kaczyńskiego o zagrożeniu płynącym z zachodu. Tu nie ma miejsca na kompromis czy symetryzmu.
W ostatnim badaniu na pytanie, czy Polska powinna pozostać w Unii Europejskiej, 71 proc. respondentów odpowiedziało twierdząco. To co musi martwić to fak, iż w porównaniu z badaniem sprzed czterech lat oznacza spadek o 9 pkt proc. Przeciwko członkostwu opowiedziało się 19 proc. ankietowanych (wzrost o 9 pkt proc.). 11 proc. nie ma zdania w tej kwestii. Pora na zorganizowaną kampanię informacyjną uświadamiającą o co toczy się ta gra. Ja nie chcę żyć w nowym Księstwie Warszawskim będącym częścią imperium Rosji – podsumowuje Andrzej Długosz.

9 godzin temu












