Andrzej Długosz: nadchodzą zmiany, Sikorski premierem

14 godzin temu

Ciekawe badanie przeprowadził Onet. Na pytanie: „Którego z poniższych polityków widzi Pani/Pan na stanowisku premiera po wyborach parlamentarnych w 2027 r.?” odpowiedzi mogą zaskoczyć pewną grupę obserwatorów, ale dla mnie stanowią tylko potwierdzenie moich intuicji – pisze Andrzej Długosz.

Pierwsze miejsce dla Radosława Sikorskiego, który otwiera zestawienie z wynikiem 18,6 proc potwierdza, iż spora część wyborców Koalicji 15 października nie ulega bajce o nieuchronności sukcesu Kaczafiego. Tak dobry wynik tworzy realną alternatywę dla Tuska i jest korzystny dla KO. Zwłaszcza wobec widocznego „spadku formy” Donalda Tuska. Uprzedzam – nie namawiam do królobójstwa, zwracam uwagę na posiadany potencjał. Plan B wydaje się być gotowy. Rok przed wyborami zmiana Premiera i … zobaczymy, ale to realna szansa na sukces. Wiem, iż Tusk mówił, iż władze się zdobywa, a nie dostaje w prezencie, ale …

Zwłaszcza, iż na drugim miejscu plasuje się Sławomir Mentzen z 15,2 proc. wskazań. To sygnał, iż młodsze pokolenie wyborców poszukuje rzeczywiście alternatywy dla duopolu PO–PiS. Mentzen potrafi rozmawiać z każdym, choć wyraźnie ma cechy jakiejś formy autyzmu. Ale, choć może nie czuć i dobrze odbierać emocji, wie jak zarządzać relacjami. Wystarczy.

Podium zamyka Andrzej Duda, który byłby najlepszym szefem rządu dla 12,6 proc. ankietowanych. To dla mnie pewne zaskoczenie, bo wśród elektoratu PiSowskiego, choć jest realnym bytem, to jednak był zawsze obsadzany w innej roli. A tu jak widać, lud pisowski wie swoje. Duda nie ma żadnego doświadczenia w podejmowaniu decyzji. A te to codzienność premiera. Bo wybór między winami, miejscem pobytu na weekend, czy miny dobranej do wypowiedzi (na ogół durna, taka uroda) to nie jest to doświadczenie. Ale państwo i procedury zna. Ale premierem nie będzie, tego jestem pewien.

Obecny premier Donald Tusk jest dopiero na czwartym miejscu, wskazany przez 12,2 proc. uczestników sondażu. Nieźle, jak na skalę elektoratu negatywnego. Ale ni daje szans na utrzymanie władzy po wyborach w 2027. Plus wiek. Za nim jest Przemysław Czarnek (6 proc.) oraz Jarosław Kaczyński (2,7 proc.).

Jak mawiał klasyk – zmiany, zmiany, zmiany! – podsumowuje Długosz.

Idź do oryginalnego materiału