Andriejew złożył wieniec przed pomnikiem żołnierzy radzieckich. Ukrainki wzniosły okrzyki

1 tydzień temu
Ambasador Rosji Siergiej Andriejew złożył w czwartek wieniec na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie.



W związku z obchodzonym 9 maja Dniem Zwycięstwa w Rosji realizowane są uroczystości państwowe. Z tej okazji również rosyjski ambasador w Polsce, Siergiej Andriejew przybył na Cmentarz Żołnierzy Radzieckich w Warszawie.


Dwa lata temu ambasador Rosji został oblany farbą przez ukraińską dziennikarkę. Tym razem wizyta Andriejewa przebiegła bez większych incydentów.

Ambasador Rosji na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich

Na miejscu zjawiła się jednak grupa Ukrainek, które głośnym krzykiem zademonstrowały sprzeciw wobec wojny Rosji przeciwko Ukrainie.


Ukrainki czekały na Andriejewa przed cmentarzem. Były ubrane w obryzgane czerwoną farbą białe koszulki, na których były napisane nazwy ukraińskich miast. Kiedy przyjechał ambasador kobiety zaczęły krzyczeć. Inni zgromadzeni także wznosili nieprzychylne dyplomacie okrzyki.


Dziennikarze zdołali podejść do Andriejewa i zapytać, kiedy zakończy się wojna na Ukrainie. Polityk odpowiedział, iż kiedy zostaną osiągnięte cele "operacji wojskowej", to zostanie ona zakończona.


Dodał też, iż Rosji chodzi o "debanderyzację" i "demilitaryzację" Kijowa. Dopytywany co konkretnie oznaczają te sformułowania odpowiedział, iż "to dziwne, iż Polak nie wie, co to jest banderyzm".


twitter

Andriejew oblany farbą

W 2022 roku na miejscu na dyplomatę czekała grupa osób z ukraińskimi flagami, zdjęciami przedstawiającymi rosyjskie zbrodnie wojenne i transparentem z napisem "zbrodniarze". W pewnym momencie do ambasadora podbiegła grupka Ukraińców, którzy oblali go czerwoną farbą.


Do czynu przyznała się ukraińska dziennikarka Iryna Zemlyana. Czynna napaść lub znieważenie przedstawiciela obcego państwa jest uregulowana w art. 136 polskiej ustawy karnej.


Czytaj też:Putin na Placu Czerwonym: Siły strategiczne Rosji są zawsze w pogotowiuCzytaj też:Stoltenberg: Nie widzimy żadnego ryzyka ataku militarnego Rosji na kraj NATO
Idź do oryginalnego materiału