Otwarta 27 września w National Building Museum w Waszyngtonie wystawa „Coming Together” wita odwiedzających wideomontażem pokazującym centra miast w szczycie pandemii – w czasie, gdy lockdowny zatrzymały ludzi w domach, a rozwój pracy zdalnej dał wielu mieszkańcom możliwość wyprowadzki poza śródmieścia. Ujęcia z lotu ptaka przeplatają się tu z perspektywą przechodnia, a melancholijna muzyka przywołuje niepokojące wspomnienia spacerów po opustoszałych centrach: pustych chodnikach i wymarłych ulicach.
Wystawa nie koncentruje się jednak na pandemicznych lękach. W głównej galerii wystawy dominują zdjęcia, filmy, mapy i wizualizacje danych pokazujące, jak amerykańskie miasta adaptowały się i ewoluowały, próbując przywrócić śródmieściom życie. Zwiedzający zobaczyć mogą m.in. przykłady tworzenia „streateries” (ogródków gastronomicznych na ulicach) i wytyczania nowych ścieżek rowerowych kosztem samochodowych pasów. Inne inspiracje to zamiana miejsc parkingowych w mini-parki oraz przerabianie pustych biur i sklepów na elastyczne przestrzenie, takie jak tymczasowe inkubatory dla nowych biznesów.
Prezentowane przykłady ilustrują też długofalowe zmiany w celu zwiększenia dostępności i inkluzywności centrów miast. Na wystawie widać m.in. projekty przekształcania pustych biurowców w mieszkania czy tworzenia przestrzeni przyjaznych dzieciom. Jak wyjaśnia Uwe Brandes, pandemia Covid-19 była zakłóceniem na niespotykaną skalę, wymuszając zmiany w sposobie pracowania, mieszkania i spędzania wolnego czasu. A w ślad za tym przyszła refleksja komu i czemu adekwatnie mają służyć centra miast. – O ile historycznie centra miast postrzegano przede wszystkim jako przestrzenie handlowe i biurowe, dziś jest już oczywiste, iż muszą one spełniać znacznie bardziej zróżnicowane role. Chcieliśmy podkreślić „obywatelski”, a nie wyłącznie komercyjnego charakteru śródmieści – zauważa Brandes.
Wystawa została podzielona na osiem tematów, takich jak nowa wizja przestrzeni publicznych, poprawa warunków do poruszania się pieszo czy przekształcanie śródmieść w miejsca przyjazne do życia. Przy ścianach galerii rozmieszczono interaktywne elementy, które zachęcają odwiedzających do zastanowienia nad własną relacją z centrum ich miasta. W jednej z instalacji można dzięki naklejek zaznaczyć, jak bardzo jest się w tej chwili zaangażowanym politycznie, społecznie i ekonomicznie w życie swojej społeczności. W innej, opartej na cyfrowej mapie stolicy USA, goście mogą przybliżać wybrane miejsca i zostawiać (lub czytać) komentarze o tym, jak je zapamiętali i jak chcieliby, żeby wyglądały w przyszłości.
Choć na co dzień ekspozycja adresowana jest szerokiej publiczności, stanowi też zaproszenie dla przedstawicieli władz miejskich, urbanistów i aktywistów z całych Stanów, aby „posunąć rozmowę o krok dalej”. Na końcu trasy wystawowej znajduje się „City Action Hall” – sala, którą bezpłatnie mogą rezerwować mieszkańcy, organizacje non-profit, a choćby przedstawiciele władz na spotkania, sesje burzy mózgów czy wydarzenia publiczne, pod warunkiem, iż wpisują się one w misję wystawy.