Donald Trump wygrywa wybory prezydenckie w USA - podała w środę agencja AP, powołując się na własne obliczenia. Kandydat Republikanów zdobył 277 głosów elektorskich, czyli siedem ponad wymagane minimum. Kandydatka Partii Demokratycznej Kamala Harris w tej chwili ma według AP 224 głosy elektorskie.
Kandydat Republikanów wygrał w trzech kluczowych wahających się stanach, w tym w najcenniejszej - Pensylwanii. Wstępne wyniki wyborów skomentował na naszej antenie amerykanista prof. Zbigniew Lewicki.
– Odpowiadał potrzebom Amerykanów powrotu do tradycyjnego systemu zarządzania, do tradycyjnej wiary, do tradycyjnego sposobu myślenia, do tego, czym jest w istocie Ameryka – tłumaczył.
Wygrana Donalda Trumpa oznacza także zmiany w relacjach Stany Zjednoczone - Polska.
Jak mówił Lewicki, nasi politycy odpowiedzialni za sprawy zagraniczne nie są na to gotowi.
– Nikt z nich nie ma sensownych, głębokich kontaktów z Republikanami. I nagle będziemy musieli budować politykę polsko-amerykańską na zupełnie nowych zasadach. My jako Polska będziemy mieli z tym naprawdę duży problem – wyjaśnił.
Wiceprzewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej, poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Suski powiedział natomiast, iż wygrana Trumpa oznacza dla Polski dalsze zakupy militarne.
– Z punktu widzenia Polski i obronności to oczywiście jest kontynuacja polityki niewątpliwie zakupowej, bo to jest coś co na pewno Donalda Trumpa będzie bardzo interesowało, co byśmy w tych programach zbrojeniowych, zakupach pozostali, trwali – wskazał.
Choć nie ogłoszono jeszcze ostatecznych wyników wyborów, gratulacje złożyli Trumpowi m.in. sekretarz generalny NATO Mark Rutte, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, a także przywódcy wielu krajów, w tym prezydenci Polski, Ukrainy i Francji oraz premierzy Węgier, Wielkiej Brytanii i Włoch.