Ambasada w Gruzji ostrzega Polaków. Komunikat ws. "czynników ryzyka"

15 godzin temu

Polacy, którzy chcą odwiedzić Gruzję, powinni wcześniej rozważyć, czy w ich przypadku nie występują "czynniki ryzyka", które mogłyby wpłynąć na zakaz wjazdu - ostrzega w komunikacie polska ambasada w tym kraju. Chodzi m.in. o udział w demonstracjach, czy aktywność w mediach społecznościowych, za które grożą wysokie grzywny.

Zobacz więcej

W związku z licznymi przypadkami odmowy wjazdu dla cudzoziemców na teren Gruzji, w tym obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej, polska ambasada w Tibilisi zaapelowała w czwartek do Polaków podróżujących do tego kraju ws. czynników zwiększających ryzyko otrzymania odmowy wjazdu.

Gruzja. Ambasada w Tbilisi ostrzega Polaków. Jest komunikat

Jak wyjaśniono, czynniki ryzyka mogą obejmować udział w demonstracjach lub przebywanie w ich pobliżu, a także określoną aktywność w mediach społecznościowych, która jest związana z Gruzją.

Placówka przypomina, iż władze Gruzji mają suwerenne prawo oceny czynników ryzyka przy wjeździe cudzoziemca, a decyzja o odmowie wjazdu może dotyczyć także posiadaczy ważnego gruzińskiego zezwolenia na pobyt.

ZOBACZ: Gruzja ma nowego prezydenta. W tle gigantyczne protesty

"Zwracamy również uwagę, iż za udział - choćby rzekomy - w demonstracjach cudzoziemcy mogą zostać ukarani wysokimi grzywnami, a ponowny wjazd do Gruzji może wiązać się z koniecznością natychmiastowego wniesienia zapłaty" - przekazano w komunikacie.

Od kilku miesięcy o zachowanie ostrożności w związku z podróżami do Gruzji apeluje również MZ.

"Zalecamy unikanie miejsc wystąpień publicznych oraz potencjalnych miejsc masowych zgromadzeń, a w razie pojawienia się w ich rejonie oddalenie się w bezpieczne miejsce. Ponadto sugerujemy bieżące śledzenie komunikatów prasowych nt. dalszego rozwoju sytuacji bezpieczeństwa w Gruzji" - przestrzega resort w komunikacie na rządowej stronie.

Problemy z wjazdem do Gruzji dla dziennikarzy i aktywistów

Jak przypomina Radio Wolna Europa, w ostatnich miesiącach szczególnie często z trudnościami przy wjeździe do Gruzji spotykają się osoby powiązane z relacjonowaniem protestów, działalnością na rzecz praw człowieka lub krytyką władz.

Pod koniec marca nie wpuszczono do Gruzji francuskiego fotoreportera Jerome'a Chobeau, który w grudniu w Tbilisi relacjonował masowe protesty. W podobnej sytuacji znalazła się obywatelka jednego z państw unijnych. W rozmowie z radiem opowiedziała, iż przez kilka lat mieszkała w Gruzji i miała istotną umowę o pracę. Mimo to w ciągu ostatnich pięciu miesięcy dwukrotnie odmówiono jej wjazdu.

ZOBACZ: Gruzja oddala się od UE. Premier zawiesił rozmowy ws. członkostwa

Z podobnymi trudnościami regularnie borykają się również niezależni dziennikarze i opozycyjni aktywiści z Rosji, Białorusi i Azerbejdżanu. Oficjalne statystyki dotyczące odmów wjazdu nie są publikowane. Wiadomo tylko, iż w marcu 2025 roku z Gruzji wydalono 97 cudzoziemców.

Idź do oryginalnego materiału