Alfons został Don Kichotem

tabloidonline.wordpress.com 4 godzin temu

Może czegoś nie pojmuję, a całą tę ekologię postrzegam zbyt schematycznie, a może choćby ideologicznie… Tak, na pewno patrzę na to ideologicznie, w każdym razie nie do końca pojmuję, na czym tak naprawdę polega problem wiatraków?

A): czy dlatego, iż są niemieckie, z założenia są złe? Bo jak wiadomo wszystko co niemieckie jest złe, łącznie z samochodami, golfy i passaty w dyszlu na przykład, nie mówiąc o BMW, a jeżeli są pancerne to już w ogóle syf, prawdziwy Polak dbający o dobro ojczyzny choćby na coś takiego nie spojrzy, nie mówiąc o tym żeby wsiadł.

Czy może… B): hałasują, szumią i gwiżdżą, kury się nie niosą, facetom nie staje, księża przestają być pedofilami (co urąga tradycji) a dzieci których matki podczas ciąży albo mieszkały albo przechadzały się w pobliżu wiatraków, w zdecydowanej większości rodzą się łyse, a na dodatek jeszcze bez zębów. realizowane są co prawda prace (ponoć zaawansowane) nad czysto polskimi wiatrakami nad węgiel, ale to ciągle przyszłość.

Wreszcie C): kretynów nie brakuje, kretyna nigdy nie zrozumiesz.

Więc póki co, wiatraki są bardzo be. Wyrażamy przeto nasze zdecydowanie NIE dla wiatraków, bo pomijając już tę odległość od domostw, to reprezentują one bezdyskusyjne owe niemieckich interesy, nie ma co do tego żadnej wątpliwości (skutki uboczne w postaci bezwłosych i bezzębnych niemowlaków to pryszcz).

Korzystając przeto z okazji pytam, czyje do kurwy nędzy interesy reprezentują w takim razie te non stop napierdalające nam pod domami kościelne dzwony i to wcale nie w odległości 700 czy 500 metrów a czasem ledwo 200 lub mniej. Na to nie ma żadnej rady, choćby sądowe zakazy i nakazy nie działają, bo klechy, ta watykańska piąta kolumna, mają to w swojej spasionej dupie.

Kiedy to piszę w kościele nieopodal (mam nadzieję, iż kilka lub kilkanaście lat zamieni się w dobrze prosperujący klub, może być go-go), w najlepsze napierdala ten zawszony w wieży złom i żebyś kurwa po dobroci prosił tego zjeba w sukience by przestał i dzwon wreszcie zamknął mordę, ni kuta to nie pomoże. No chyba żebyś wszedł tam z dwururką. Więc dzwon dzwoni a ja pytam, czy jest z tego jakaś wymierna korzyść, poza nieustanny ogłupianiem i tak do cna zjebanym na tym tle ludzi.

Idź do oryginalnego materiału