Aleksander Łukaszenko narzeka na produkty z Polski

news.5v.pl 1 tydzień temu

Jednym z uczestników prezydenckiego dnia sprzątania był Igor Abramchik, szef gospodarstwa Spartan-Agro w obwodzie mołodeczańskim, który nie jest rolnikiem z wykształcenia. — Jestem inżynierem ekonomistą. Skończyłem Białoruski Państwowy Uniwersytet Informatyki i Radioelektroniki. Ale mimo to wybrałem pracę na roli — powiedział rolnik, którego słowa przytacza rządowa agencja Belta.

Abramchik, który pochodzi ze wsi i spędził lata szkoły podstawowej w swojej rodzinnej wiosce, prowadzi gospodarstwo o powierzchni 100 hektarów. Łukaszenko zasugerował, iż mógłby mu „powierzyć kołchoz do rozwoju” i doradzał wybór dobrej ziemi.

— Będę szczery, nigdy wcześniej nie zajmowałem się ogrodnictwem. Kiedy zostałem prezydentem, zacząłem zwracać uwagę na szczegóły — mówił Łukaszenko.

— Zajmujemy się importem jabłek, zwłaszcza z Polski. Jego (rolnika) jabłka są lepsze niż jakiekolwiek polskie. Najważniejsze, iż są bardziej organiczne. Doskonale wie, iż jeżeli wprowadzi na rynek coś złej jakości, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności — mówił dalej białoruski dyktator.

— To samo dotyczy opieki zdrowotnej i edukacji. jeżeli chirurdzy biorą skalpel w swoje ręce, wiedzą, iż muszą dać z siebie wszystko — dodał.

Idź do oryginalnego materiału