Józef Orzeł jest człowiekiem od dawna pozostającym w bliskich relacjach z Jarosławem Kaczyńskim. Nie jest przy tym czynnym politykiem. Co pozwala mu na formułowanie samodzielnych opinii. Zwłaszcza niezależnych od wytycznych z Nowogrodzkiej.
Dlatego warto poznać co Orzeł myśli o sytuacji w PiS. Jego zdaniem nie wygląda ona najlepiej. Delikatnie mówiąc.
– W ostatnich wyborach PiS miał samodzielną większość w ośmiu sejmikach, ale teraz pewne jest tylko województwo podkarpackie, dwa zaś są wahające – małopolskie i lubelskie. PiS nie obudził się po wyborach parlamentarnych – mówi Orzeł.
– Od razu po tych wyborach nastąpiła niedobra zmiana, gdy Jarosław Kaczyński powrócił do starej struktury partii z 16 szefami wojewódzkimi […] Baronowie wojewódzcy tworzą własne imperia i układy, które nie wspierały aparatu partii na poziomie lokalnym. Teraz powróci jeszcze mniejsza aktywność. Nie da się więc osiągnąć dobrego wyniku w wyborach samorządowych, jeżeli na tym poziomie aparat przestaje działać – dodaje.
Wniosek jest jeden. – PiS znajduje się na równi pochyłej, której pierwszym etapem były wybory parlamentarne. Teraz będzie zjeżdżał jeszcze niżej i pytanie, gdzie i kiedy się zatrzyma – utrzymuje doradca Kaczyńskiego.
No cóż, tak trzymać, panowie!