Trwa medialna nawalanka na linii Mateusz Morawiecki – Zbigniew Ziobro. Politycy PiS przerzucają się odpowiedzialnością za porażkę w wyborach parlamentarnych. Donald Tusk jest gotów ich pogodzić. Czyja wina? Choć od wyborów parlamentarnych minęły już niemal dwa lata, w obozie Prawa i Sprawiedliwości wciąż rozkładają porażkę z 2023 r. na części pierwsze. I jakoś tak się stało, iż najwięcej do powiedzenia mają jedni z głównych architektów wyniku, który sprawił, iż PiS stracił władzę. To były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i były premier Mateusz Morawiecki, którzy chcąc nie chcąc był twarzą tamtej klęski, żeby nie powiedzieć, iż nosem. Wojenka na dobre rozkręciła się po wizycie Mateusza Morawieckiego w Kanale Zero. Były premier został zapytany, jak długo rządziłby PiS, gdyby nie Ziobro. — Powiem panu, iż nie mam zielonego pojęcia, ponieważ historia alternatywna jest bardzo ciekawa, gdyż nikt jej nigdy nie sprawdzi. Ja byłem w sporze zasadniczym. Z mojego punktu widzenia te spory był niepotrzebne i na pewno nie przyczyniło się to do poprawy naszych notować, ale jakby było, gdyby ktoś inny zawiadywał tym resortem, nie wiem — stwierdził Morawiecki. – Miałem żal, iż reforma wymiaru sprawiedliwości nie idzie tak, jak mogłaby iść – przyłożył Ziobrze. Były minister sprawiedliwości odpowiedział Morawieckiemu za pośrednictwem