Doda wybrała się na urlop zwykłymi liniami lotniczymi, które przygotowały dla naszej wielkiej artystki serię tortur. I jeszcze te okropne stewardessy! Doda jak Taylor Swift? No, prawie… Taylor Swift słynie z tego, iż niemal ciągle podróżuje swoim prywatnym samolotem, tak bardzo lubi latać, iż pokonuje w powietrzu choćby trasy, które spokojnie mogłaby przejechać samochodem. Nie jest w gronie gwiazd osamotniona. Licencję pilota posiada też Bruce Dickinson, wokalista heavymetalowego zespołu Iron Maiden. Zresztą prywatnymi odrzutowcami podróżuje cała plejada gwiazd. Nasza polska Doda prawdopodobnie też chciałaby sobie tak polatać, tyle iż nie stać ją na prywatny samolot. I boleśnie doświadczyła, co to oznacza. Jaki kraj, taka Taylor Swift. Niestety Doda już samej podróży nie będzie wspominała dobrze, a wszystko przez stewardessy! – Większość kobiet bardziej nie lubi zwierząt niż mężczyzn. I to one robią jako szefowe pokładu największy problem. Nie może choćby suwak być odpięty, żeby sobie nos wytknęły. Zero empatii do małego psa, który nie przeszkodziłby, jakby się przytulił na kolanach, jak się boi lotu. A faceci stewardzi są super, jeżeli chodzi o zwierzęta – narzekała artystka. Stewardessy nie te, lot też nie taki ze snów Dody! Nie tylko stewardessy okazały się nie spełniać wymagań Dody, do tego doszła polityka LOT-u