Alarm dla miasta Warszawy

3 tygodni temu

Bieżący rok obfituje w liczne rocznice. W czerwcu minęła 110. rocznica wybuchu pierwszej wojny światowej, którą długo nazywano Wielką Wojną, nie wierząc jeszcze w wybuch kolejnej. 1 sierpnia obchodziliśmy 80. rocznicę Powstania Warszawskiego, a już 1 września przypada 85. rocznica wybuchu II wojny światowej. Wymienione daty dla nas warszawiaków są tragiczne, nastrajające do refleksji i smutnych wspomnień.

31 sierpnia 1939 r. na całym terytorium Rzeczypospolitej ogłoszono powszechną mobilizację, a już 1 września niemiecka Luftwaffe dokonała pierwszego ataku bombowego na Warszawę.

W tym dniu premier rządu wprowadził na całym terytorium państwa stan wyjątkowy, w związku z czym mikrofony Polskiego Radia przejęło wojsko. Kolejne bombardowania miały miejsce od rana w następnych dniach: 2, 3, 4 i 5 września. Ataki z powietrza nie ominęły Dworca Wschodniego na praskim brzegu Wisły, gdzie też było wielu zabitych i rannych. Od 6 września na ten właśnie dworzec zaczęli docierać do stolicy uchodźcy ze wschodnich terenów Polski.

Alarm dla miasta Warszawy

Pamiętnego września 1939 roku Warszawa – bombardowana i ostrzeliwana przez usiłujące ją zdobyć wojska hitlerowskie, ani na chwilę nie przestawała żyć normalnym rytmem. Pracowały urzędy, handel i gastronomia, działały teatry i kina. Funkcjonowała choćby komunikacja. Zgodnie z instrukcją wojenną, szyby w oknach mieszkań oraz okna wystawowe sklepów oklejone były na krzyż paskami papieru dla ochrony przed rozpryskiem szkła. Na większości ulic pojawiły się tabliczki wskazujące schrony przeciwlotnicze, dostępne dla przechodniów będących w chwili alarmu w ich pobliżu. Za schrony posłużyły naprędce przystosowane piwnice kamienic, zwłaszcza tych o solidnej konstrukcji, opróżnione z zalegających je sprzętów, nierzadko wyposażone w drewniane ławy i stoły.

Prezydent Warszawy – major Stefan Starzyński

Jedynym niezawodnym urzędnikiem państwa, który w przeciwieństwie do premiera i prezydenta Polski nie uciekł za granicę, okazał się komisaryczny prezydent Warszawy. Major Stefan Starzyński już przed wybuchem wojny dał się poznać jako dobry gospodarz, mający dalekosiężną wizję rozwoju stolicy. Od pierwszych bombardowań pozostawał w ratuszu na pl. Teatralnym. Gabinet swój opuszczał tylko z powodu inspekcji, bo choćby podczas alarmów nie zawsze schodził do podziemnego schronu. Dawał przykłady bezgranicznego zaangażowania i odwagi.

Zgromadziwszy wokół siebie oddanych ludzi, równie patriotycznie nastawionych jak on, otoczył kontrolą i opieką całą Warszawę. Pozostawał w kontakcie ze stronnictwami politycznymi, ale i sferami przemysłowymi, które wraz z ich przedsiębiorstwami wciągnął w akcję pomocową. Niemal bez odpoczynku, od rana do nocy, wsłuchiwał się w meldunki z różnych dzielnic miasta. Wydawał dyspozycje, stawał przed mikrofonami Polskiego Radia zagrzewając do walki i pracy na rzecz pomocy mieszkańcom nękanej ostrzałem artyleryjskim i bombami stolicy. Na wieść o pożarach, ofiarach nalotów i walących się w gruzy domów natychmiast pojawiał się w tych rejonach, by podtrzymywać na duchu przerażonych tragedią. W sferze jego zainteresowania znalazło się praktycznie wszystko, choćby ochrona dóbr kultury: muzea, archiwa i biblioteki, ale i… ceny żywności, restauracje i punkty gastronomiczne w mieście. Dla najuboższych zorganizował bezpłatne jadłodajnie. Był wszędzie tam, gdzie się coś działo. 8 września mianowany przez gen. W. Czumę Komisarzem Cywilnym przy Dowództwie Obrony Warszawy funkcję prezydenta miasta złożył w ręce swego dotychczasowego zastępcy, wiceprezydenta Jana Pohoskiego.

Mimo, iż coraz więcej domów w mieście legło w gruzach, gaszono pożary i zabezpieczano miejsca zagrożeń.

Akt kapitulacji

26 września 1939 r., czyli w 25 dniu obrony stolicy i kraju – gen. dyw. Juliusz Rómmel zwołał Radę Wojenną, na której podjęta została decyzja o zaprzestaniu walki i poddaniu się. 27 września nastąpiło zawieszenie broni, a kolejnego dnia gen. Tadeusz Kutrzeba podpisał akt kapitulacji. Straty po stronie polskiej nie zostały nigdy oszacowane, oblicza się, iż samych tylko rannych zostało 50 tysięcy żołnierzy i cywilów, a ponad 20% zabudowy stolicy legło w gruzach. Dwa dni później – 1 października 1939 r. armia hitlerowska wkroczyła do stolicy. Od tej chwili rozpoczęła się okupacja miasta.

Tadeusz Władysław Świątek

Foto:
wikimedia.org / Centralne Archiwum Wojskowe (Gen. Tadeusz Kutrzeba i gen. Johannes Blaskowitz (z prawej) udają się na rozmowy w sprawie kapitulacji Warszawy. 27 września 1939 r.)
Orędzie Prezydenta RP prof. Ignacego Mościckiego rozplakatowane w całym mieście. Druk ze zbiorów Tadeusza Wł. Świątka (1939).

gazeta Mieszkaniec, Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec, warszawskie informacje



Idź do oryginalnego materiału