We wtorek (2 października), w 20 polskich miastach odbyły się protesty pod hasłem „Alarm dla Gazy – SOS dla Flotylli”, wyrażające sprzeciw wobec działań Izraela wobec flotylli Global Sumud, która przewoziła pomoc humanitarną do Strefy Gazy.
Największa demonstracja miała miejsce pod ambasadą Izraela w Warszawie, gdzie protestujący oblali budynek czerwoną farbą, a interwencja policji doprowadziła do przepychanek.
– Musimy zakończyć tę zagładę. Światowe rządy muszą pójść za głosem swoich społeczeństw i podjąć działania, by zakończyć tę tragedię – powiedział Rafał Piotrowski, rzecznik Global Movement to Gaza Poland.
Podobne akcje odbyły się w innych miastach w kraju. Demonstranci domagali się reakcji międzynarodowej i stanowczego potępienia przechwycenia flotylli oraz obrony jej uczestników, w tym obywateli Polski.
Polacy są bezpieczni
W środę wieczorem (1 października) izraelskie siły przechwyciły statki flotylli Global Sumud Flotilla. Na pokładach statków znajdowało się ponad 500 uczestników z 44 krajów, w tym czterech obywateli Polski.
Izrael tłumaczy zatrzymanie flotylli próbą naruszenia legalnej morskiej blokady. Według organizatorów, abordaż przeprowadzono około 70 mil morskich (130 km) od wybrzeża Gazy. W czasie akcji została przerwana łączność, a sygnały były zakłócane, co uniemożliwiło nadawanie sygnałów alarmowych i transmisji na żywo.
Jak podaje Ministerstwo Spraw Zagranicznych: „Polacy są bezpieczni i otrzymają pomoc konsularną w porcie Aszdod. MSZ pozostaje w kontakcie z ich rodzinami. Od momentu uzyskania informacji o ich zaangażowaniu, sprawę monitoruje Zespół Zarządzania Kryzysowego.”