

„W stolicy głośno. Działają siły PPO (obrony przeciwpowietrznej), mierzące we wrogie drony. Pozostawajcie w schronach!” – zaapelował w środę, po godz. 22 czasu lokalnego (godz. 21 w Polsce) mer Kijowa Witalij Kliczko.
„Według wstępnych danych w dzielnicy Hołosijiwska, na terenie, gdzie nie ma zabudowy mieszkalnej, spadły odłamki drona. Służby specjalne jadą na miejsce” – napisał Kliczko.
Tuż przed przybyciem Kellogga alarm w Kijowie trwał w nocy z wtorku na środę prawie 8 godzin. Potem, po jego przyjeździe, ogłoszono go po godz. 13., na 12 minut. Ostatni obwołano po 21.41 (20.41 czasu polskiego).
„Mamy głośną noc tutaj w Kijowie. Putin wysyła przyjacielską wiadomość o pokoju — atakuje Kijów dronami szturmowymi w noc, gdy wysłannik Trumpa Keith Kellogg jest w mieście” — napisała ukraińska dziennikarka Olga Rudenko.
Specjalny wysłannik Trumpa przybył w środę w godzinach porannych do stolicy Ukrainy, Kijowa. W krótkiej wypowiedzi dla mediów zapewnił, iż wysłucha stanowiska ukraińskich władz w sprawie porozumienia pokojowego z Rosją.