Gdy tylko uzna za stosowne i wskazane, poucza jednych i drugich na miejscu, żeby wiedzieli, co mają o tym czy o tamtym myśleć – żeby dali sobie spokój i nie dociekali, nie nadwyrężali swoich mózgownic. W celu zobrazowania powyższego tekstu posłużę się fragmentem wystąpienia prezesa tysiąclecia z okazji obchodów kolejnej miesięcznicy: „Będziemy bronili prawdy o Smoleńsku i bronili godności tych, którzy zginęli z ręki Putina, z ręki tej bandy zbrodniarzy, która rządzi Rosją, ale która ma niestety swoich przedstawicieli w Polsce na różnych poziomach – także w obecnej władzy!”.
Krótko, rzeczowo, nie ma o czym mówić! Wypowiedzianych przez Jarosława Polskęzbawa słów – ważkich słów tudzież użytych z namysłem znaków interpunkcyjnych – nie jest w stanie podważyć żaden raport! Ba, żadne dowody świadczące o katastrofie lotniczej mającej miejsce w Smoleńsku nie odbiorą sensu, nie ośmieszą wypowiedzi Kaczyńskiego! On wie swoje.
Przez te wszystkie lata dochodził, krok po kroku, do prawdy. Teraz, gdy do niej DOSZEDŁ, IDZIE DALEJ, bo nie zwykł spoczywać na laurach! Z pewnością nie jest mu lekko, wszak mozół jest wielki! Ale nie narzeka, nie skarży się na swój los. Kaczyński – Gomułka naszych czasów – jest świadom tego, iż musi SAM zmierzyć się z każdym problemem – OSOBIŚCIE podjąć każdą decyzję! Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, iż to on, a nie Błaszczak, Terlecki, Suski, Kuźmiuk, Tarczyński czy inny Bredziński, dźwiga na swoich barkach odpowiedzialność za Polską Zjednoczoną Partię Prawo i Sprawiedliwość – za cały Obóz Patriotyczny!
Kaczyński nie jest cysorzem, co ma klawe życie, on jest tylko żałosną parodią, karykaturą przywódcy partii, którego – o zgrozo – popiera 30 proc. moich rodaków!